Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
W Barcinku nad Kamienicą

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Jadąc z Bolesławca do Jeleniej Góry przez Pasiecznik mija się także inną wieś, nawiązującą swoją nazwą do pszczelarstwa. To Barcinek, rozłożony nad rzeką Kamienicą, kończącą swój samodzielny żywot w wodach Bobru. Gdy w latach 1588-1589 wybuchły na tym terenie burzliwe chłopskie protesty przeciwko właścicielom okolicznych osad, ochoczo uczestniczyli w nich również mieszkańcy Barcinka.
W  Barcinku  nad  Kamienicą

W  Barcinku  nad  Kamienicą
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.W  Barcinku  nad  Kamienicą
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.W  Barcinku  nad  Kamienicą
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

W połowie XIX wieku uruchomiono tu tartak, fabrykę maszyn z odlewnią żeliwa oraz papiernię, należącą do znanej niegdyś spółki Schubert & Co. W najlepszym okresie produkowała ona rocznie blisko pięć tysięcy ton papieru. Z czasem zaczęto jednak we wsi doceniać także walory klimatyczne i krajobrazowe urokliwej okolicy.

W 1887 roku Szwajcar Richard Brewhaus utworzył tu uzdrowisko, z powodzeniem stosujące wodolecznicze zabiegi – dzięki czemu miejscowość stała się szeroko znana i chętnie odwiedzana. Rzesze kuracjuszy przyciągał także doskonały klimat. Zakład zdrojowy dysponował pięćdziesięcioma dużymi pokojami gościnnymi i innymi salami, ponadto we wsi szybko powstawały nowe zajazdy z dodatkowymi miejscami noclegowymi.

W 1935 roku przekształcono tutejsze sanatorium w ośrodek wypoczynkowy i rekonwalescencyjny, służący głównie oficerom Luftwaffe. Od 1937 roku kierował nim niejaki doktor Ernst Berger. Po śmierci spoczął on w rodzinnym grobowcu na miejscowym cmentarzu.

Niestety - Barcinek czasu drugiej wojny światowej to także dramatyczne losy jeńców wojennych i robotników przymusowych – również przywiezionych tu z Polski. Pod koniec 1944 roku we wsi były dwa komanda robocze zniewolonych żołnierzy, podległe Stalagowi VIII A Zgorzelec. Zatrudniono ich między innymi w miejscowej fabryce maszyn i odlewni żeliwa. Okrutne traktowanie tych nieszczęsnych ludzi nie zmieniło się nawet w obliczu ponoszonych przez Niemców wojennych klęsk.

Zaostrzono wręcz postępowanie w stosunku do osób, które choćby tylko podejrzewano o opieszałość lub inne, rzekome przestępstwa wobec niemieckich nadzorców. Narastający terror osiągnął zbrodniczy poziom.

Jeszcze w marcu 1945 roku rozstrzelano trzech robotników przymusowych oraz ośmiu więźniów. Pochowano ich prowizorycznie w różnych miejscach na przykościelnym cmentarzu. Po wojnie szczątki zamordowanych ekshumowano i złożono w jednej wspólnej mogile.

O Barcinku krążą opowieści, związane z domniemanym prowadzeniem w tej wsi jakiejś tajemniczej produkcji na potrzeby niemieckiej armii. Czasami mówi się też o podziemnym szpitalu, do którego jednak jakoś nikt nie znalazł wejścia. Co prawda udało się ustalić, że najprawdopodobniej w tutejszym zakładzie wykonywano części do hitlerowskiego odrzutowego myśliwca Heinkel he 162, nazywanego Salamander lub Volksjäger, ale nic poza tym.

Na podstawie szczątków dokumentów i znalezionych fragmentów wytwarzanego urządzenia można przypuszczać, że montowano w Barcinku ręczne pompy do opuszczania klap tej maszyny. Był to samolot, przyjęty na wyposażenie Luftwaffe - mimo pełnej świadomości niemieckiego dowództwa, iż w szybkim procesie opracowania tej nowatorskiej konstrukcji popełniono liczne błędy, skutkujące wielką awaryjnością odrzutowca. Dzierżył on jednak przez jakiś czas rekord prędkości wśród pierwszej generacji myśliwców o takim napędzie.

Na południowy zachód od cmentarza i kościoła funkcjonował niegdyś w Barcinku duży folwark, którego reprezentacyjną budowlę stanowił okazały pałac. Od głównej wiejskiej trasy prowadziła do niego droga, przebiegająca po moście przerzuconym nad rzeką Kamienicą. Rezydencję ową wzniósł w 1772 roku hrabia von Rothkirch, budując ją na miejscu wcześniejszego, szesnastowiecznego obiektu. Dopiero jednak około roku 1890 od strony północnej dobudowano do pałacu wieżę.

Po 1945 roku dwór najpierw zajęli Sowieci, grabiąc zastane obrazy i inne, cenne wyposażenie. Potem zamierzano tu utworzyć letnią rezydencję Bieruta. Ostatecznie majątek przejęło Państwowe Gospodarstwo Rolne. Od lat osiemdziesiątych obiekt nie był użytkowany. Dziś przedstawia sobą obraz ostatecznej ruiny. Przy pałacu stoi jeszcze - także powoli niszczejąca - barokowa oficyna z 1772 roku.

Te smętne reszki gmachu, który przetrwał czas rabunków, dokonanych przez wojsko sowieckie – i według pierwotnych zamysłów miał stać się rezydencją szefów PRL-u – to przecież jednak nie bezpośredni skutek minionej wojny.

Z krajobrazu Dolnego Śląska zniknęły bowiem grubo po roku 1945 też inne, nie uszkodzone działaniami bojowymi dwory i historyczne budowle sakralne. Nie przynosi to nam, niestety, chluby…


Zdzisław Abramowicz



Dzisiaj
Piątek 29 marca 2024
Imieniny
Marka, Wiktoryny, Zenona

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl


OtoNysa.pl © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl