Święty Jakub przybył do Nysy tym razem pieszo w asyście mażoretek i orkiestry dętej. Przy palącym słońcu przed Bazyliką Mniejszą w Nysie było bardzo uroczyste powitanie, przy relikwiach św. Jakuba, które trzymał ks. prałat Mikołaj Mróz, proboszcz parafii św. Jakuba i św. Agnieszki.
Rycerstwo, białogłowy, rzemieślnicy, mieszczanie i kapłani witali świętego, dziękując mu za wiele łask. Jarmark Jakubowy, według przekazów jest podziękowaniem mieszkańców Nysy dla św. Jakuba, który uchronił w XVII w. Nysę przed pożarem. Szwedzi, którzy najechali wtedy na miasto, gdy z niego uciekali, postanowili spalić to „gniazdo papistów”.
Wtedy mieszkańcy udali się do kościoła i prosili św. Jakuba o ratunek. Według legendy przyszła gwałtowna burza, która ugasiła ogień i miasto zostało uratowane. Podczas Jarmarku Jakubowego organizatorzy przygotowali wiele atrakcji, była możliwość zwiedzania bazyliki i skarbca oraz były występy artystyczne.
Przed Bazyliką św. Jakuba i św. Agnieszki nie zabrakło stoisk z biżuterią, artykułami ogrodniczymi, produktami regionalnymi, jak choćby piernikami z Kopernik. Było też stoisko Maltańczyków z Nysy i Plauen z Niemiec. Turyści mogli zaopatrywać się w informatory i pamiątki z Nysy.
Prawdziwym rarytasem było „proboszczowskie prosię”. W Jakubowej Kawiarni nie zabrakło natomiast kawy, dobrego ciasta i smakowitych pierogów. Jarmark Jakubowy organizowany jest przez Parafię św. Jakuba i św. Agnieszki oraz Fundację Ratowania Zabytków Katedry Nyskiej.