Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

W budżecie zabraknie 20 mld?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Forsowane przez rząd Donalda Tuska, przekazanie obligacji z OFE do ZUS oraz ich umorzenie narusza konstytucję - uważają przedstawiciele Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych.

Suchej nitki na projekcie nie pozostawia Rządowe Centrum Legislacji. Najwyższa Izba Kontroli zapowiada wielką kontrolę państwowych instytucji pod względem przygotowania zmian.

Krytykują je pracodawcy z Lewiatana, resort sprawiedliwości, a nawet Narodowy Bank Polski. Gra idzie o miliardy.

Jeśli rządowi nie uda się przegłosować zmian, albo zostaną zakwestionowane przez Trybunał Konstytucyjny, wyłom w przyszłorocznym budżecie przekroczy 20 mld złotych. Rzecz jest w tym, że zyski z kontrowersyjnych i wciąż niepewnych zmian już zostały zapisane w projekcie przyszłorocznego budżetu.

Batalia o zmiany w OFE zbliża się do finału. Jutro rząd podsumuje efekt miesięcznych konsultacji społecznych. Przygotowany przez resorty finansów i pracy projekt przewiduje, że od 1 kwietnia 2014 roku przyszli emeryci będą mogli wybierać czy chcą, by część składki emerytalnej - 2,92 procent pensji - nadal trafiało do OFE, czy też do ZUS na specjalne subkonto.

Ministrowie Jacek Rostowski i Włodzimierz Kosiniak-Kamysz założyli, że w OFE swoje pieniądze pozostawi połowa przyszłych emerytów, a reszta ze swoimi pieniędzmi trafi do ZUS. Na tej podstawie oszacowano skutki finansowe zmian, a także skrojono przyszłoroczny budżet.

Jak czytamy w projekcie, jeżeli rząd postawi na swoim i ustawa zacznie obowiązywać od 31 stycznia, to tylko w przyszłym roku budżet zyska 20,2 mld złotych. To suma tego, ile na zmianie zyska ZUS, a dokładniej o ile mniejszy będzie deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz spadku kosztów obsługi długu Skarbu Państwa. Innymi słowy, o tyle mniejsze będą wydatki z kasy państwa. W kolejnych latach te kwoty mają być niższe, ale też znaczące.

Według szacunków autorów projektu, państwowy dług publiczny (liczony według metodologii krajowej) w 2014 roku obniży się o 145,4 mld zł (8,4 proc. PKB), a dług sektora instytucji rządowych i samorządowych (sektor general government według metodologii UE) o około 158,2 mld zł (9,2 proc. PKB) "w stosunku do stanu, w którym nie występowałyby efekty związane ze zmianami w systemie emerytalnym" - napisano w dołączonej do projektu ocenie skutków regulacji.

W kolejnych latach dług publiczny ma być mniejszy o 166,9 mld zł w 2015 roku, 191,4 mld zł w 2016 roku i 216,6 mld w 2017. Pozostaje jednak pytanie - na ile te zyski dla budżetu są realne? To zależy od tego czy rządzącej koalicji uda się je przeforsować i czy zmiany nie zostaną zakwestionowane przez Trybunał Konstytucyjny.

Szczególnie krytycznie do propozycji rządowych - co zrozumiałe - podeszły Otwarte Fundusze Emerytalne. O niekonstytucyjności poszczególnych propozycji zawartych w projekcie alarmują też: Urząd Komisji nadzoru Finansowego, Konfederacja "Lewiatan", Komitet Obywatelski ds. Bezpieczeństwa Emerytalnego (KOBE), a nawet... Rządowe Centrum Legislacji i Ministerstwo Sprawiedliwości. Poważne uwagi zgłosił także Narodowy Bank Polski.

Znamiennie zabrzmiały słowa Jerzego Stępnia, byłego prezes Trybunału Konstytucyjnego. W publicznym radiu powiedział, że rządowym projektem zmian w OFE powinien zająć się Trybunał Konstytucyjny. - "Najlepiej, gdyby prezydent przed podpisaniem ustawy zwrócił się do Trybunału z pytaniem o konstytucyjność, czy tego rodzaju działanie, gdzie najpierw mówi się, że system nie będzie likwidowany, że składka będzie rosła, a po czasie dochodzi się do wniosku, że jednak będzie mniejsza. Czy to nie jest wprowadzanie obywateli i całego społeczeństwa w pułapkę?" - pytał 15 października Stępień.

Wszystko wskazuje na to, że mimo zarzutów koalicji PO-PSL uda się przegłosować zmiany w OFE. Wtedy jedyna deską ratunku dla protestujących lub przeciwnych zmianom pozostaje wniosek o zbadanie zgodności ustawy z konstytucja przez sędziów Trybunału Konstytucyjnego. - "Ustawa zasadnicza ściśle określa, kto może skierować taki wniosek" - mówi konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek, wchodzący w skład Trybunału.

W konstytucji czytamy, że z takim wnioskiem mogą wystąpić:

- Prezydent Rzeczypospolitej,

- Marszałek Sejmu,

- Marszałek Senatu,

- Prezes Rady Ministrów,

- 50 posłów,

- 30 senatorów,

- Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego,

- Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego,

- Prokurator Generalny,

- Prezes Najwyższej Izby Kontroli,

- Rzecznik Praw Obywatelskich.

Mogą też to zrobić "ogólnokrajowe organy związków zawodowych oraz ogólnokrajowe władze organizacji pracodawców i organizacji zawodowych". Przedstawiciele Lewiatana nie zamierzają jednak kierować takiego wniosku do Trybunału. Podobnie przedstawiciele Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych. - "Według naszych ekspertyz prawnych nie mamy podstaw by samodzielnie skierować taki wniosek" - mówi Marek Wilhelmi, rzecznik prasowy IGTE.

- "To wcale nie jest jednoznaczne" - przekonuje tymczasem prof. Winczorek. - "Jeżeli mają zastrzeżenia, to powinni próbować, najwyżej ich wnioski zostaną odrzucone."

Takich wniosków nie wykluczają jednak instytucje, które mają takie prawo. - "Na przyszły rok planujemy przeprowadzić wnikliwa kontrolę instytucji państwa pod kątem przygotowania do zmian w OFE" - zapowiada Paweł Biedziak, rzecznik Najwyższej Izby Kontroli. Jak zaznacza, szczególny nacisk będzie położony na kontrolę ZUS-u. - "Zobaczymy jakie będą wnioski naszej pracy, wtedy ewentualnie może zapaść decyzja o wniosku do Trybunału Konstytucyjnego."

Wniosku do TK w najbliższym czasie nie skieruje, ale go nie wyklucza - Rzecznik Praw Obywatelskich. "RPO nie uczestniczy w procesie stanowienia prawa, a w szczególności w uzgodnieniach rządowych projektów aktów prawnych. Z tych przyczyn Rzecznik nie opracowuje stanowiska w sprawach projektowanych zmian w zasadach funkcjonowania otwartych funduszy emerytalnych oraz nie planuje podejmowania działań z urzędu w fazie projektowania rozwiązań prawnych, w tym dotyczących ochrony prawa własności majątku tych funduszy" - informuje Anna Kabulska z biura Rzecznika Praw Obywatelskich .

Jednak zaraz dodaje, że "Rzecznik, działając z urzędu albo na podstawie skierowanych do niego skarg od obywateli lub instytucji, podejmie działania związane z oceną konstytucyjności regulacji prawnych po zakończeniu procesu prawodawczego, a więc wówczas, kiedy staną się częścią obowiązującego systemu prawnego."

Jeżeli doszłoby do skierowania wniosku do Trybunału Konstytucyjnego i zakwestionowania zapisów ustawy wprowadzających zmiany w systemie emerytalnym, wtedy z pewnością konieczna byłaby nowelizacja przyszłorocznego budżetu i gorączkowe szukanie ponad 20 mld złotych.


Andrzej Zwoliński, Money.pl



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 18 kwietnia 2024
Imieniny
Apoloniusza, Bogusławy, Go?cisławy

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl