W jednym przypadku podając się za policjanta, pod pretekstem udzielenia finansowej pomocy synowi, który miał spowodować wypadek drogowy, zamierzonego celu nie osiągnął. Kobieta 79 - letnia oświadczyła oszustowi, że nie posiada takiej kwoty pieniędzy, świadoma rozmowa doprowadziła do tego, że oszust szybko się rozłączył.
W drugim przypadku, tego samego dnia, około godziny 12, osoba podająca się za wnuczka dzwoniąc na telefon stacjonarny pod pretekstem wypadku drogowego i koniecznością wpłacenia kaucji próbowała wyłudzić od 76 – letniej mieszkanki Głuchołaz najpierw 10 000 euro, zbijając kwotę pożyczki w końcowej fazie rozmowy do 10 000 złotych.
Na szczęście żadna z kobiet nie dała się oszukać i natychmiast o zdarzeniu powiadomiła Policję.
Do podobnych zdarzeń doszło w Namysłowie i Brzegu:
W poniedziałek kilka minut po godzinie 12 do Komendy Powiatowej Policji w Namysłowie przyszedł mężczyzna i zgłosił, że ktoś usiłował telefonicznie wyłudzić pieniądze od jego 69-letniej matki. Jak ustalili policjanci fałszywy wnuczek usiłował wyłudzić 28 000 złotych. Dalej miało być jak zwykle - po odbiór pieniędzy miał przyjechać kolega.
Mieszkanka Namysłowa nie dała się zwieść informacjom, które przekazał jej rzekomy wnuczek. Natychmiast zadzwoniła do swojego syna i usłyszała od niego, że wnuczek ma się dobrze i jest teraz w szkole. Dzięki natychmiastowemu zgłoszeniu syna 69-latki, policjanci dotarli do kolegi rzekomego wnuczka, który miał odebrać pieniądze. 21-letni Daniel B. usłyszał już zarzut usiłowania oszustwa, za co grozi mu teraz kara pozbawienia wolności do lat 8.
Dzień później, około godziny 11, do 80-letniej mieszkanki Brzegu zadzwonił mężczyzna podający się za wnuczka. Kobieta zapytała co mu się stało i dlaczego ma taki dziwny głos, odpowiedział, że ma anginę i chrypkę. Mężczyzna mówił, że spowodował wypadek, że jak się nie dogada z poszkodowanymi to będzie siedział w więzieniu. Chce to załatwić polubownie, ale potrzebuje 15 000 złotych, po które kogoś podeśle. Kobieta jako emerytowana lekarka zorientowała się , że dzwoni oszust, gdyż wnuk ma usunięte migdały, a więc nie może chorować na anginę. Ponadto wnuk nigdy by się tak nie zachowywał. Dlatego wprost zarzuciła mężczyźnie próbę oszustwa. Wówczas ten się rozłączył.
Godzinę później podobny telefon odebrała 84-latka z Brzegu. Dzwoniąca osoba przedstawiła się jako wnuczka Sandra. Mówiła, że miała wypadek, jest na Policji i potrzebuje 20 000 złotych na odszkodowanie za spowodowanie tego wypadku. Kobieta odpowiedziała dzwoniącej osobie, że nie ma takich pieniędzy, zresztą sama potrzebuje na lekarstwa. Wówczas dzwoniący się rozłączył.
Pamiętajmy, że w przypadku osób, które telefonicznie podają się za członków rodziny lub proszą o przekazanie pieniędzy przez osoby pośredniczące, należy każdorazowo najpierw weryfikować uzyskane przez telefon informacje, poprzez osobiste nawiązanie kontaktu z członkiem rodziny, który zwrócił się o pomoc. Do kontaktu należy wykorzystywać wyłącznie posiadane przez siebie numery telefonów, a nie numery podane przez osobę dzwoniącą. W sytuacjach budzących wątpliwość i uzasadniających podejrzenie oszustwa należy natychmiast powiadomić najbliższą jednostkę Policji lub dzwonić na numer 997 lub 112 z telefonów komórkowych.