Oczywistą oczywistością jest, iż poglądy te są tak samo prawdziwe jak twierdzenie, że żaba ma sierść, zaś ich głoszenie wynika z czystej zawiści. Łyskie księstwo bowiem jest krainą prawie, że mlekiem i miodem płynącą. Od lat dbają o to miejscowe elity, które nieustannie starają się wdrażać w życie nowatorskie rozwiązania zapewniające dynamiczny rozwój tej ziemi. Każdego roku najwyższe władze księstwa skrupulatnie rozważają różne projekty autorstwa łyskich uczonych, polityków i zwykłych obywateli. Ostatnio na uwagę zasługują trzy takie projekty. Pierwszy z nich dotyczy radykalnego rozwiązania problemu komunikacji w stolicy księstwa. Autorem tego pomysłu jest młody polityk, a zarazem naukowiec Paweł Kumoter. Ten ambitny człowiek nie zraził się szykanami jakie na co dzień doświadcza ze strony parlamentu grodzkiego, tylko, w trosce o dobro całego księstwa i jego obywatelstwa, opracował skuteczny sposób rozwiązania zatorów drogowych, zwanych korkami, nie tylko na ulicach Łysy, lecz także na szlakach komunikacyjnych całego księstwa. – Oto szczegółowy projekt budowy łyskiego metra – oświadczył kasztelanowi Adrianowi Skrzypkowi i jego zastępcy Celestynowi Miłodanowi, kładąc przed nimi grubą teczkę dokumentacji technicznej przyszłego metra. – Realizacja mego projektu nie tylko raz na zawsze rozwiąże wszelkie problemy komunikacyjne w księstwie, lecz także rozsławi je (księstwo, a nie zatłoczone drogi) na całą Euroazję – podkreślił. Według projektu inż. P. Kumotra linia metra miała połączyć wszystkie ważne grody księstwa. Jej początkowa stacja byłaby w Pakietowie, następne w Wydmuszkowie i w Łysie, a końcowa w Głośnochodach. Z Łysy dodatkowa linia wiodłaby do Frankortowa. Między tym stacjami byłyby też przystanki umożliwiające korzystanie z metra włościanom zamieszkałym w siołach i przysiółkach księstwa. Koszty budowy metra byłyby nie tak wielkie, bowiem znaczna część torowisk ułożono by w istniejących w tych miastach od wieków podziemiach. – Projekt mój na pozór może wydawać się nierealny, ale przypominam panom, iż wszelkie epokowe wynalazki też najpierw uważane były za wytwóry fantazji ich twórców. Trzeba myśleć przyszłościowo, panowie ! – zakończył prezentację Paweł Kumoter.
Drugi istotny projekt przedłożyło merostwu i kasztelani obywatelskie zrzeszenie „Prawdziwi Patrioci” – „Od lat cały nasz kraj uroczyście obchodzi rocznice różnych klęsk i tragedii narodowych. Niestety w Łyskim Księstwie Stawów i Pagórków wydarzenia te nie są należycie nagłaśniane. Dlatego wnioskujemy aby każdego roku uroczyście obchodzić m.in. takie wydarzenia jak zniszczenie Łysy przez husytów i w czasie wojny trzydziestoletniej, powodzie nawiedzające miasto oraz kilka innych nieszczęść jakie dotknęły te ziemię. Dobrą okazją ku temu byłyby Dni Łysy i Wydmuszkowskie Święto Kwiatów, w czasie których zamiast swawolnych koncertów oraz imprez rozrywkowych powinien panować poważny nastrój upamiętniający te tragiczne wydarzenia historyczne…” – czytamy w przedłożonym projekcie.
Autorami trzeciego projektu są naukowcy z łyskiej Akademii Umiejętności Wszelakich. Uczeni ci doszli do słusznego wniosku, że jeśli ich koledzy z jednej z lubelskich wyższych uczelni postanowili utworzyć wydział hipologii i jeździectwa, czyli jazdy na koniach, to w łyskiej Alma Mater konieczne jest utworzenie wydziału cyklistyki. Przecież magister cyklistyki jest tak samo potrzebny krajowi jak magister jeździectwa końskiego. A może nawet bardziej potrzebny?
No i niech ktoś powie, że w łyskim księstwie nic się nie dzieje. Tutaj nieustannie trwa burza mózgów, efektem której będą kolejne epokowe projekty. Np. powszechne nauczanie ludzkości w zakresie autoterapii, czyli samo leczenia swych dolegliwości, lub utworzenie w dawnej wieży ciśnień profesjonalnego centrum dla samobójców.