- Gmina Nysa opowiada się za utrzymaniem dotychczasowych połączeń między Nysą a Brzegiem. Każda likwidacja połączenia kolejowego wpływa negatywnie na możliwości komunikacji mieszkańców gminy Nysa z innymi miastami naszego regionu, takimi jak Grodków, Brzeg, a docelowo również Wrocław - mówi Artur Pieczarka, rzecznik nyskiego magistratu.
Mieszkańcy Grodkowa postanowili kolejarzom i urzędnikom o sobie przypomnieć, bowiem likwidacja jednej pary pociągów to krok do likwidacji całej linii.
Cztery lata temu miłośnicy kolei i podróżni wspólnie walczyli o reaktywację linii Brzeg – Nysa, gdy to się udało to razem z Radiem Plus pracowali miesiącami nad promocją tych połączeń. W mediach pojawiły się nagrania, w sklepach i na dworcach były rozdawane ulotki. I tym razem nie zamierzają tak łatwo odpuścić.
- Bardzo istotny jest tu argument coraz większego zainteresowania podróżowaniem pociągami przy wzrastających cenach paliw oraz zbliżające się Mistrzostwa Europy. Komunikacja kolejowa Nysy i Wrocławia jest tutaj bardzo istotna, ponieważ nasza gmina dysponuje miejscami noclegowymi dla kibiców. Władze Nysy apelują o ponowne rozważenie problemu likwidacji połączeń i utrzymanie ich na dotychczasowym poziomie - dodaje Pieczarka.
O przebiegu protestu na bieżąco będziemy informować na łamach naszego portalu.