kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
W spotkaniu uczestniczyli m.in.: burmistrz Jolanta Barska, sekretarz Michał Baziuk oraz przedstawiciele powiatu nyskiego. Janina Ziemnik (jako 3 - letnie dziecko przebywała w obozach) Prezes Związku Inwalidów Wojennych w Nysie oraz kierująca w województwie opolskim Stowarzyszeniem Maximilian-Kolbe-Werk, opowiedziała o zadaniach i celach jego funkcjonowania. Na terenie naszego województwa jest obecnie ok. 250 obozowiczów z czasów II wojny światowej. Porozumienie i pojednanie jak również niesienie pomocy żyjącym jeszcze byłym więźniom obozów koncentracyjnych i gett z Polski i innych krajów Europy Środkowej i Wschodniej, są głównym zadaniem Maximilian-Kolbe-Werk od czasu jego założenia.
Nazwa Stowarzyszenia nie jest przypadkowa. Jego patronem jest urodzony w 1894 roku Polak, franciszkanin, Maksymilian Maria Kolbe, który w lutym 1941 roku został uwięziony w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu. Pod koniec lipca 1941 roku na wskutek ucieczki z obozu skazano dziesięciu przypadkowo wybranych więźniów, na karę głodową w bunkrze. Maksymilian Kolbe dał przykład miłości bliźniego poświęcając swoje życie za drugiego więźnia. Po dwóch tygodniach w bunkrze, w dniu 14 sierpnia 1941 został zamordowany i spalony w obozowym krematorium. Jako „Męczennik Pojednania” został on w 1982 roku kanonizowany. W samej tylko Polsce żyje dzisiaj jeszcze około 18.000 byłych więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych i gett. Maximilian-Kolbe-Werk udziela tym osobom konkretnej pomocy: finansowa, opieka medyczna, sanatoria, wczasy.
Podczas spotkania Grzegorz Tomaszewski z Głuchołaz opowiedział o swoich bolesnych przeżyciach w Auschwitz-Birkenau, gdzie przebywał jako 5-letnie dziecko. Trafił do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu z mamą, babcią i rodzeństwem. Trzykrotnie miał kontakt z Josefem Mengele, zbrodniarzem wojennym, który przeprowadzał badania medyczne w obozie. Po 65 latach od bolesnych wydarzeń, Grzegorzowi Tomaszewskiemu udało się odnaleźć w Rosji część rodziny (w tym siostrę i brata).
W czasie spotkania noworocznego uczestnicy wysłuchali kolęd i pieśni w wykonaniu Zespołu Pieśni i Tańca Nysa.
