Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Nysa
Kłopoty Mikołaja rozwiązane

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
6 grudnia odbyła się premiera przedstawienia Kłopoty Mikołaja. Tego dnia wystawiono je czterokrotnie. Za każdym razem z takim samym efektem – owacjami zachwyconej publiczności.

To już niemal rok, jak Młodzieżowy Teatr Muzyczny Fantazja wystawił Dziadka do orzechów. Po fenomenie tego spektaklu wydawało się, że na deskach NDK nic już nie zaskoczy, nic już tak nie oczaruje, nie urzecze. A jednak! Najnowsze dzieło Krystyny Wroniewicz okazało się równie wielkim sukcesem, o ile nie większym.

Kłopoty Mikołaja to spektakl dedykowany dzieciom i przez dzieci grany. Na scenie pojawili sie znani i lubiani aktorzy z wylęgarni talentów Krystyny Wroniewicz, między innymi Wiktoria Czerpak (Zosia/Śnieżynka), Karolina Chmiel (Antek/Śnieżynka), Aleksandra Maślańczyk (Lisiczka Klementynka/ Śnieżynka), a także wielu innych aktorów, których długo jeszcze po opuszczeniu kurtyny oklaskiwano. Gościnnie wystąpili Marian Kowalski (najbardziej mikołajowy ze Świętych Mikołajów) oraz Marcin Buczkowski (dzieciom lepiej znany jako Mistrz Fantazy). Przedstawienie zrealizowano na mocy zbliżających się świąt i zapowiedzi poczynionej jeszcze w trakcie premiery poprzedniego spektaklu.

Po swojemu

Chyba nie ma teatru młodzieżowego, który nie miałby w swoim repertuarze historii o Mikołaju: Gdzie jesteś św. Mikołaju? i Aaa Psik! Mikołaju to tylko dwie z wielu propozycji. Podjęcie tematu mocno już przecież wyeksploatowanego wymagało więc naprawdę dobrego pomysłu, ogromu fantazji i talentu: przede wszystkim aktorskiego, tanecznego, jak również muzycznego. I tego rzeczywiście było pod dostatkiem. Kłopoty Mikołaja Krystyny Wroniewicz nawiązują do znamienitej tradycji teatru poruszającego ważne problemy moralne (publiczność wraz z bohaterami przekonała się, że „dobro trudniejsze niż łatwiejsze zło”), te podane są jednak lekko i z finezją, na dodatek ze szczyptą przygody.

Witajcie w jej bajce

Sala widowiskowa zapełniona po brzegi. W powietrzu unosi się radość oczekiwania, spodziewać można się bowiem wiele – spektakl według pomysłu Krystyny Wroniewicz to przecież gwarant dobrej zabawy, ciekawych historii i dobrych wartości. Kiedy na scenę wychodzi Kamila Kopeć, publiczność nie wytrzymuje – gromkimi brawami domaga się rozpoczęcia widowiska. Gasną światła i nagle, kiedy w ruch wprawione zostają trzy lustrzane kule, nad głowami widzów rozbłyskuje tysiące gwiazd. Za sprawą oświetlenia i kul zdaje się padać śnieg.

Przybycie Mistrza Fantazego daje początek podróży w zaczarowany świat wyobraźni, a gdy ten schodzi ze sceny i osobiście wita się z widzami, dzieje się istne szaleństwo: dzieci otwierają z niedowierzania buzie, nie są też w stanie powstrzymać okrzyków zachwytu i wybuchów wesołości. Bo oto bajka dzieje się wszędzie, dzieci biorą w niej udział, niemal ją współtworzą.

Kłopoty Mikołaja zaczynają się od braku pomysłu na bajkę. Na pomoc przychodzi więc niezawodna wróżka Penelopa. Jej opowieść o Lisiczce marzącej o czarodziejskiej różdżce zdaje się być rozwiązaniem problemu. Zdaje się – bo do akcji wkraczają Złośniutkie. Złośliwe stworki kradną rzecz Mikołajowi niezbędną: dzwoneczek obwieszczający wszem i wobec jego przybycie. I gdyby nie Zosia, Antek oraz Lisiczka Klementynka, z prezentów byłby nici, tudzież figa z makiem.

Kraina Fantazji, to znów dom Świętego Mikołaja albo salon Atka i Zosi. Bez względu na miejsce, akcja toczy się w zawrotnym tempie: mieszkańcy Krainy Fantazji witają widzów żywiołowym tańcem, a już moment później przenoszą się do krainy Mikołaja, która w mgnieniu oka przeistacza się w salon.

Tak się tworzy Krainę Fantazji

Scenografia Edwarda Strąka daleka była od tandetnego efekciarstwa. Bo diabeł tkwi w szczególe. Domostwo Mikołaja zdominowała czysta biel i blask dyskotekowych kul oraz kwadratów luster zwisających spod sklepienia. W centrum stał błękitny tron, wokół którego piętrzyły się półki z prezentami. Salon Antka i Zosi rozświetlała strojna choinka, ciepły klimat współtworzył bujany fotel i drewniana szafa. Tylko tyle, bo resztę sceny wypełnili aktorzy. Światło doskonale uzupełniało fabułę (znów ukłony w stronę Edwarda Strąka), a to dzięki idealnemu zsynchronizowaniu z akcją. Równie dobrze z całością współgrała muzyka Dariusza Orłowskiego, wyjątkowo mocno zauważalna, bo pozbawiona banału. Koncepcja Darka Orłowskiego opierała się o mocne rockowe granie, co mogło wydawać się ryzykiem, tymczasem okazało się hitem. Niejedna noga podrygiwała, niejedna para dłoni wyklaskiwała rytm w trakcie piosenek. Ogromna w tym zasługa dźwiękowców NDK, Rafała Omylanowskiego i Mateusza Dźwigały. To oni zadbali o czystość wszystkich nut i wypowiadanych kwestii.


Anna Skrzypiec (NDK), Pam



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl