Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Nysa
Mikołaj w Nysie

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Dziś Mikołajki. W niedzielne samo południe Bastion św. Jadwigi pękał w murach. Z każdą minutą na przybywało coraz więcej dzieci, bo któż z małych mieszkańców Nysy nie chciałby spotkać samego Świętego Mikołaja? Atmosfera była naprawdę gorąca, oczekiwanie się przedłużało, maluchy niecierpliwie rozglądały się wokoło, rodzice nie kryli zdezorientowania. Zaś dziś Mikołaj zawita do Nyskiego Domu Kultury w przedstawieniu teatru młodzieżowego Fantazja pt. "Kłopoty Mikołaja".

Plac Bastionu prezentował się świątecznie, tego wrażenia nie zniwelował nawet brak śniegu. Zimową scenerię stworzyła rozjarzona światełkami choinka, a bombki przywieszone na latarniach i złote balony dopełniły całości. Nie było dziecka, które choć na chwileczkę nie podeszłoby bliżej, nie było dziecka, które chociaż koniuszkiem palca nie dotknęłoby wielkich śnieżynek zwisających z drzewka. Im głębiej w Bastion, tym wyraźniej do uszu przybyłych docierały bożonarodzeniowe nuty i pobrzękiwanie dzwoneczków. Między przybyłymi uwijały się śnieżynki (organizatorki spotkania, Pracownice Informacji Turystycznej w Bastionie św. Jadwigi) i rycerze (niezawodnie stowarzyszenie Księstwo Nyskie). Kilku zbrojnych przygotowywało palenisko pod ciepłą strawę ( w tej roli swojska kiełbaska i pieczone pajdy chleba), nie zabrakło i gorących napojów. Ale Mikołaja nadal nie było…

Dłużyźnie oczekiwania zaradziły panie Krystyna Dubiel oraz Małgorzata Klakla. Na ich wezwanie do pierwszej zabawy odpowiedziało 16 dzieci. Sprawnie uformowały się dwie drużyny, każdy uczestnik wylosował numer pytania. A te wymagały specjalistycznej wiedzy: jak ma na imię ulubiony renifer Mikołaja? Jaki kolor ma broda Świętego? Każda dobra odpowiedź to kolejny puzell na tablicy. Element za elementem i wyłoniła się znajoma postać: Święty Mikołaj jak żywy! Obie drużyny wykazały się imponującą wiedzą na temat Świętego Mikołaja, toteż nie mogło obyć się bez nagród. Radość dzieci trwała jednak krótko, czekały przecież na kogoś bardzo ważnego.

Do akcji wkracza Ryszard z Nysy (podkanclerz Księstwa Nyskiego). Zarządza szukanie Świętego. Kilkadziesiąt małych i nieco większych dzieci rozbiega się po Bastionie. Podniecenie sięga zenitu, bo podobno ON TU JUŻ JEST! Tutaj! Tutaj! Krzyczy ktoś, ale jego głos natychmiast niknie w ogólnej wrzawie. Jest, śpi w jednej z sal, widać strudził się bardzo długą wędrówką z dalekiej Laponii. Wspólnymi wysiłkami dzieciaki wybudzają Mikołaja: Stary Mikołaj mocno śpi, stary Mikołaj mocno śpi, my się go boimy, na palcach chodzimy… Święty jest, ale gdzie podarki? Białobrody tłumaczy się starością i kłopotami z pamięcią, prosi przybyłych o odszukanie worka. Chęci nie brak, dzieciaki znów rozbiegają się po placu w poszukiwaniu wskazówek. Początkowo wszystko idzie gładko, ale ostatnia strzałka prowadzi w czeluście Bastionu. W powietrzu unosi się zapach przygody. Dzieci znikają w ciemnościach lochów. Droga wije się w ciemnościach, odwagi dodają tylko światełka tuż nad posadzką. Kiedy przewodnik niknie za zakrętem, robi się strasznie. Dzieci łapią się za rączki, zacieśniają szereg. Pstryk! Nagle gaśnie światło. Moment zawahania: iść dalej czy się wycofać? Nic z tych rzeczy! Poszukiwacze brną dalej, droga zdaje się nie mieć końca. Nagle, za ostatnim zakrętem, daje się słyszeć pobrzękiwanie dzwonka i znajomy, rubaszny głos. U wyjścia z lochu, z workiem pełnym słodkich upominków czeka sam Święty Mikołaj.

A potem znów konkursy: zgadywanki dla najmłodszych i ich rodziców, malowanki, rzucanie ciepłymi śnieżkami do kosza, plebiscyt na najpiękniejszą piosenkę dla Mikołaja, słowem: wszystko, czego tylko dziecko może zapragnąć. Tutaj nikt nie odchodzi z pustymi rękoma: elfie zapasy słodkości zdają się nigdy nie kończyć. Dla zmarzluchów gorąca herbata i kawa, a skoro herbata i kawa, to i ciasteczko. Jakby atrakcji było mało, chętni mogą sfotografować się z Mikołajem lub przyozdobić twarz kolorowymi malunkami. Tego dnia mali Nysanie wraz z Mikołajem pobili też rekord. Chwycili się za ręce i utworzyli największą bombkę, jaka kiedykolwiek widziano. Średnica tej szczególnej bombki mierzyła aż 37 rycerskich kroków walecznego Ryszarda.

Święty Mikołaj do Nysy przybył na zaproszenie Pań z Informacji Turystycznej w Bastionie św. Jadwigi i rycerzy stowarzyszenia Księstwo Nyskie, o czym opowiadał sam Święty: Przyjechałem na zaproszenie miasta i dzieci, które pisały do mnie. Nie ma śniegu, ciężko było. Renifery zawiodły, rower też padł. To bracia rycerze pomogli mi w dotarciu tutaj. Aferę z zagubionym workiem tłumaczył w rozbrajająco szczery sposób: Czym się jest starszym, tym bardziej się nie pamięta…

Scenariusz spotkania ze Świętym Mikołajem powstał w głowie pani Małgorzaty Klakli: Ten tłum to moja wina. Pani Krysia Dubiel jak zwykle mi pomogła, koleżanki uzupełniły i tak to wszystko się zaczęło. A Pani Krysia dodaje: W porozumieniu ze Świętym Mikołajem postanowiliśmy zorganizować spotkanie, żeby wszystkie dzieci mogły poznać Go osobiście i żeby ta niedziela nie była taką zwykłą niedzielą. Słodkości oraz zabawki (autka dla miłośników motoryzacji oraz komplety laleczek dla dziewczynek) dostarczył Mikołajowi Nyski Dom Kultury. Jak podkreślała pani Małgorzata, zabawa nie udałaby się tak wyśmienicie, gdyby nie pewna pomocna dłoń: Dzieciaki świetnie się bawią, jest wesoło. Wielkie brawa należą się rycerzom stowarzyszenia Księstwo Nyskie. Ryszard z Nysy (podkanclerz stowarzyszenia, znany urzędowi skarbowemu jako Ryszard Jaeckel) obecność swoją i pozostałych rycerzy tłumaczył skronie: My się tu po prostu bawimy z dziećmi. Panie z Bastionu zaproponowały nam, żebyśmy się wspólnie pobawili już przed 6 grudnia, uczcili ten dzień. Jesteśmy tutaj nie pierwszy raz. Promujemy miasto już od 11 lat, naszą standardową imprezą jest Jarmark Jakubowy, ale dziś jesteśmy tutaj . Stroje mamy odpowiednie, bo wełniane, toteż nie marzniemy. Ten zimny dzień mogli spędzić z kubkiem ciepłej herbaty, z rodziną przy niedzielnym obiedzie, postanowili jednak dorzucić swoje pomysły do imprezy mikołajkowej na Bastionie: Jesteśmy pasjonatami, zwłaszcza ci młodzi ludzie, którzy dziś tutaj przybyli, którzy umiłowali średniowiecze.

Do stowarzyszenia Księstwo Nyskie można dołączyć, choć podkanclerz Ryszard nie ukrywa, że droga do pasowania jest długa i znojna: Sprawdzamy czy kandydat jest człowiekiem odpowiedzialnym, czy możemy go wciągnąć w tę grupę. Czy śmiałek będzie musiał stoczyć bój ze smokiem nie wiadomo, ale z pewnością: Musi wykazać się w sprzątaniu, ubieraniu rycerza, polerowaniu zbroi, musi przejść wszystkie etapy od pazia, giermka, aż do rycerza , do momentu pasowaniu na rycerza, o czym decyduje Rada Starszych, zdradza podkanclerzy Ryszard.

Święty Mikołaj zabawił w Nysie kilka godzin, ale że zwykł obdarowywać dzieci ze wszech stron świata, niepostrzeżenie wymknął się bodaj w okolicach godziny 15.00. Pozostawił po sobie dobry humor, upominki i szczególną misję do wypełnienia. Więc jeśli jutro nieznajomy powie Ci drogi przechodniu Dzień dobry! nie wahaj się ni chwili, obdaruj go uśmiechem i podaj dobre słowo dalej.


Anna Skrzypiec (NDK)



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Środa 24 kwietnia 2024
Imieniny
Bony, Horacji, Jerzego

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl