Kilka minut po 18, w sobotę na scenie Nyskiego Domu Kultury przy niemalże pełnej sali widzów, pojawił się gospodarz wieczoru i główny koordynator przedsięwzięcia, ks. Roman Dyjur. Chwilę później rozpoczął się musical Duszpasterstwa Młodzieżowego „Droga na Szczyt” pt. „Miłość prawdziwa”. Młodzi aktorzy w towarzystwie grającej „na żywo” sekcji rytmicznej próbowali przekazać prawdę sensu życia. Tematami, wokół których koncentrowała się prezentacja były m.in. wyrozumiałość, zaufanie między partnerami, wzajemna akceptacja czy problem różnych wartości wyznawanych w życiu.
Sztuka była trudna w odbiorze nie tylko ze względu na problemy w niej poruszane, ale sprawiała wrażenie lekko chaotycznej. Złożona z kilku różnych scen rodzajowych kolejno po sobie następujących, starała się dać szczególnie młodym ludziom odpowiedzi na pytania, co jest w życiu najważniejsze i gdzie szukać odpowiedzi na nurtujące pytania.
Tych, o czym dowiedzieliśmy się na koniec musicalu z ulotek wręczonych każdemu widzowi, winniśmy szukać w prawdziwej miłości do Boga i drugiego człowieka. Szkoda, że sztuka nijak nie trafiła do młodego odbiorcy; przeważającą większość widowni stanowiły osoby dorosłe, niecierpliwie oczekujące głównego gościa wieczoru.
Po chwili na scenie pojawił się ks. Dyjur i o zabranie głosu poprosił nieco spóźnionego, człowieka jedynego w swoim rodzaju, Jana Pospieszalskiego. Ubrany niczym w programie „Warto rozmawiać”, ciemnej marynarce i fantazyjnych butach gość ze świata muzyki (wszak Pospieszalscy to jedna z najbardziej znanych i aktywnych muzycznie rodzin w Polsce) mediów i publicystyki przez chwilę zupełnie luźno i naturalnie rozmawiał z ks. Romanem.
Do debaty, prowadzonej na kształt programu Jana Pospieszalskiego, ks. Dyjur zaprosił przedstawicieli organizacji niosących pomoc drugiemu człowiekowi na terenie gminy Nysa. Wśród gości znalazł się m.in. pomagający osobom w trudnej sytuacji życiowej Caritas prowadzony przez ks. Staniszewskiego, wspierająca chorych i niepełnosprawnych Maltańska Służba Medyczna, niosące pomoc najuboższym i potrzebującym Siostry Elżbietanki, zajmujący się chorymi kobietami Dom Pomocy Społecznej kierowany przez siostrę Piję czy wreszcie prowadzone przez ks. Wacława Leśniowskiego Stowarzyszenie Auxilium i Hospicjum Św. Arnolda Jansena dla wymagających opieki paliatywnej w Nysie.
Do prowadzenia „programu”, którego głównym tematem było wspieranie i niesienie pomocy osobom potrzebującym Jan Pospieszalski podszedł jak na profesjonalistę przystało. W swoim charakterystycznym stylu, krążąc po scenie, z energią, polotem i wyjątkową wyrozumiałością wobec rozmówców dzielił się własnymi doświadczeniami udzielania pomocy. Pytał, skąd w zwykłych ludziach chęć i potrzeba spełniania się wobec innych, na co z rozbrajającą szczerością odpowiedział przedstawiciel Maltańskiej Służby Medycznej, że przecież „no jakoś tej siły się skądś zbierze”.
Po rozmowach z przedstawicielami organizacji dobroczynnych ponownie na scenie pozostał ks. Dyjur i Jan Pospieszalski. Przed rozpoczęciem oczekiwanego, autorskiego wieczoru Jana Pospieszalskiego na scenie pojawił się jeszcze gość specjalny. To Ewa Stankiewicz, jedna z najbardziej charakterystycznych dziennikarek, scenarzystek i komentatorek współczesnej sceny politycznej.
Pani Ewa nieprzypadkowo znalazła się w Nyskim Domu Kultury. Ewa Stankiewicz jest założycielką fundacji „Dobrze, że jesteś” niosącej pomoc chorym osobom z oddziałów onkologicznych w największych szpitalach w całej Polsce. Ponadto, jest autorką (we współpracy z kamerzystą – Janem Pospieszalskim) reportaży „Solidarni 2010” oraz „Krzyż”. Często oboje goszczą na różnych spotkaniach starając się przekazać swój punkt widzenia rzeczywistości i docierania do prawdy. Wydawałby się mogło, że Ewy Stankiewicz nie może zabraknąć na spotkaniu autorskim z Janem Pospieszalskim, jednak jej obecność była dla osób obecnych w Nyskim Domu Kultury sporym zaskoczeniem.
Ostatnim punktem sobotniego programu było przekazanie mikrofonu dla Jana Pospieszalskiego, który rozmowę naprowadził na tory patriotyzmu i prawdy przekazywanej przez media. Wespół z Ewa Stankiewicz odpowiadali chętnie na pytania gości, jak szukać alternatywnych źródeł informacji o polskiej rzeczywistości. Duet wyświetlił także fragmenty autorskiego filmu „Wolność i Solidarność 30 lat później” opowiadającego historie m.in. Leona Stobieckiego, Ewy Kubasiewicz, Andrzeja Michałowskiego czy Andrzeja Bulca. Jan Pospieszalski i Ewa Stankiewicz starali się udowodnić, że media w Polsce nie są niezależne, a polski rząd nie posiada atrybutu suwerenności. Używając pojęć „mord polityczny” (o zamordowanym działaczu Prawa i Sprawiedliwości, Marku Rosiaku) czy „miękki reżym” (o sprawowaniu władzy) prowadząca para kilkakrotnie nagradzana była rzęsistymi brawami.
Mimo późnej godziny, zaangażowanie publiczności w kwiecistą mowę Jana Pospieszalskiego była nadzwyczaj wysokie. Wieczór zakończył się za kulisami sceny Nyskiego Domu Kultury, przy niemalże niekończących się rozmowach i zdjęciach z niekwestionowaną osobistością wieczoru na długo po oficjalnym finiszu zarządzonym przez ks. Romana Dyjur.