Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Nysa
Opolskie Lamy juz dziś w Nysie

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
W tym roku festiwal Opolskie Lamy po raz pierwszy zawita do Nysy. Zapraszamy już dziś do Nyskiego Domu Kultury o godzinie 17:00. Zapraszamy także do lektury wywiadu z dyrektorem festiwalu i założycielem stowarzyszenia Opolskie Lamy Rafałem Mościckim, z którym rozmawiał Grzegorz Łazowski.
Opolskie Lamy juz dziś w Nysie
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Opolskie Lamy juz dziś w Nysie
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Grzegorz Łazowski: Opolskie Lamy to festiwal filmów dokumentalnych, fabularnych czy animowanych?

Rafał Mościcki: Tego rodzaju festiwale wyrosły z gruntu twórców amatorów, takich którzy nie są w stanie zrobić pełnometrażowego filmu, który wszedłby premierowo na ekrany kin. Teraz jednak trwa technologiczna rewolucja. Powstają nowe szkoły i organizacje mające na celu wypromowanie twórców amatorskich, szukających swojej drogi do świata filmu. Nasz festiwal wyrósł z kina niezależnego, ale teraz dzieli się na dwie części: konkurs filmów amatorskich, czyli takich których twórcy nie mieli styczności ze szkołą filmową czy pełnym wyposażeniem na planie i na konkurs etiud filmowych, dla tych twórców, którzy już kończą szkoły filmowe lub pracują profesjonalnie w świecie filmu. Konkurs etiud ma tylko jedno ograniczenie, nie może przekroczyć 30 minut. Więc jeśli Andrzej Wajda zrobiłby taki film, mógłby wziąć udział w festiwalu.

GŁ: Co to jest etiuda filmowa?

RM: To po prostu krótki utwór. Tak samo jak w innych dziedzinach sztuki. W muzyce mamy operę i orkiestrę symfoniczną, i w tej dziedzinie etiudą będzie piosenka. Jest to krótsza forma jakiegoś wielkiego wydarzenia.

GŁ: I może nią być zarówno fabuła, dokument czy animacja?

RM: Tak. Ciekawe jest to, że w ostatnich czasach w Hollywood powstaje wiele animacji pełnometrażowych. Przeznacza się na nie spore środki, dzięki czemu mamy chociażby Shreka. Jest to pewna nowość, ponieważ dobra animacja jest niezwykle pracochłonna i zazwyczaj była krótka. Piotr Dumała potrafił dwie sekundy swojego filmu robić przez trzy miesiące. Każda sekunda to 24 klatki i każdą taką klatkę trzeba narysować, złożyć i skomponować tak, żeby to ładnie wyglądało. Jeśli chodzi o krótką fabułę, to w niczym nie ustępuje pełnometrażowej. Często oglądamy przecież seriale, które trwają do pół godziny. Da się tam pokazać sporo akcji. Podobnie jest z dokumentem. Krótka forma jest bardziej przejrzysta i nie pozwala się nudzić widzowi. Artyście natomiast pozwala zaprezentować swój warsztat, bo czym mniej mamy czasu, tym bardziej konkretnie musimy o czymś opowiedzieć.

GŁ: A czy w tych krótkich fabułach, możemy się doszukać jakichś typowych dla tego rodzaju gatunków?

RM: Tak. Jest to kino, które śmiało możemy dzielić na gatunki. Mamy tu filmy społeczne, komedie, dramaty, filmy katastroficzne czy nawet fantastyka naukowa. Wszystkie te gatunki gdzieś tam się pojawiają, aczkolwiek wiadomo, że twórcy mają dużo mniejsze środki, niż Peter Jackson gdy robił „Władcę Pierścieni”. Mimo to mieliśmy kilka filmów historycznych, nie zawsze wychodzi to dobrze, ale takie próby też są podejmowane.

GŁ: Który z gatunków dominuje?

RM: Dominują filmy opowiadające o świecie w którym współcześnie żyjemy. To tendencja, która jest ostatnio podejmowana przez kino polskie. Dla przykładu świat wirtualny pokazany w filmie „Sala samobójców”, który niedawno nakręcił Jan Komasa. Na naszym festiwalu również znajdzie się film o rzeczywistości wirtualnej- „Zagraj ze mną”. Będzie też film „Koleżanki”, opowiadający o tym jaki jest ich świat. Będzie też trochę śmiechu w historii faceta, który chce zaimponować żonie i zostać macho.

GŁ: Co ciekawego czeka nas w dziewiątej edycji festiwalu Opolskich Lam?

RM: Poziom filmów w obu konkursach jest bardzo wysoki, najwyższy do tej pory. Będą to filmy, które naprawdę będą przyciągać widza. Gdybym miał tu wskazać który film jest najlepszy, to bym zgrzeszył. Byłoby to tylko moje subiektywne zdanie. Bardzo mi się podobają cztery filmy, ale co człowiek to inna historia i co człowiek to inny odbiór. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Filmy są tak wyselekcjonowane, że każdy jest bardzo dobry. Pytanie tylko co komu bardziej się spodoba, jednym śmieszna animacja, innym ciekawa fabuła. A jeszcze inni będą podążać za światem aktorów, takich jak Borys Szyc.

GŁ: Pojawią się takie postacie?

RM: Tak. W większości etiud filmowych grają aktorzy, których znamy z dużych ekranów. Powiem nawet, że niektóre filmy, w których grały taki postacie jak Maciek Stuhr, nie dostały się do konkursu głównego, ponieważ ustępowały innym.

GŁ: Skąd pochodzą autorzy filmów? Rozumiem, że wielu jest spoza województwa opolskiego.

RM: Pochodzą z całej Polski. Ubolewamy trochę nad tym, że mamy bardzo mało filmów z Opolszczyzny. W pierwszej edycji w 2003 roku dostaliśmy 30 filmów i były to filmy tylko z województwa opolskiego. W kolejnej edycji postanowiliśmy poszerzyć spektrum i ściągnąć filmy z całej Polski, przyszło wtedy do nas około 400 filmów. W tej chwili filmy z województwa możemy policzyć na palcach dwóch rąk.

GŁ: To dlatego, że podniósł się poziom?

RM: Pewnie tak. Ale dzisiaj film jest zrobić bardzo łatwo. Wystarczy mieć aparat fotograficzny i jakiś darmowy program do montowania. Jest to dobry sposób na nudę, a można zrobić film tak, że będzie on wygrywał nie tylko w Opolu, ale na festiwalach w całej Polsce. Ta przygoda zazwyczaj zaczyna się od zabawy, zawsze tak było. Dlatego filmy są z całej Polski, od Podlasia po Tatry. Te filmy wręcz obrazują Polskę, zobaczymy w nich śląskie miasteczka, będzie Warszawa, Wrocław, Kraków… Wszystko to wędruje z całej Polski.

GŁ: Zaczyna się od zabawy, a czy amator który pozytywnie wypadnie u Was, ma szansę osiągnąć sukces komercyjny?

RM: Oczywiście, że tak. Podczas festiwalu amatorzy otrzymują zazwyczaj jeden sygnał, że to o czym chcieli opowiedzieć swoim filmem, spodobało się publiczności, że mają do tego smykałkę i że warto coś z tym zrobić. Proszę uwierzyć, że jurorzy którzy są profesjonalistami i inni filmowcy obecni na Sali ciągną takiego człowieka do przodu, żeby robił te filmy. Zawsze dzwonią do nas z Warszawy i pytają o laureatów naszego festiwalu. W stolicy odbywają się „Oscary”, gdzie wybiera się najlepszych, spośród zwycięzców podobnych festiwali w całej Polsce. Te filmy trafiają dalej i dalej, tych możliwości jest bardzo dużo. A w dobie Internetu, informacja o tym, że ktoś wygrał czy został zauważony idzie jak burza, umieszczenie filmu na YouTube powoduje, że może mieć do niego dostęp każdy, na całym świecie. To jest właśnie piękno dzisiejszych czasów. Warunek jest tylko jeden, każdy z nas ma kartkę i długopis, ale nie każdy potrafi ładnie pisać. I nie chodzi tu a charakter, bo w filmie można „brudzić”, ważne by treść przyciągała. Lekarz też pisze brzydko, ale czasem to co przypisuje jest bardzo konkretne i ważne dla nas. Tak właśnie jest w filmie. Możemy jeszcze nie umieć dobrze posługiwać się kamerą i robić pięknych cukierkowych obrazków, ale w filmie nie chodzi o cukierkowość. Już same obejrzenie własnej projekcji sprawia satysfakcję, a obejrzenie czyjejś projekcji może być inspiracją. Jest wielu znanych w Polsce reżyserów, którzy karierę zaczynali w wieku 40 lat. Dla nikogo nie jest za późno.

GŁ: Podjęliście współpracę z Nyskim Domem Kultury, to wyjątek czy są inne miasta?

RM: Tak są, to jest konsekwencja tego co się dzieje. Dlaczego ma być tak, że festiwal ma być tylko w stolicy województwa? Dlaczego inni mają przyjeżdżać do Opola? Jeśli dzisiejsze czasy umożliwiają by w tym samym czasie oglądać filmy w różnych miejscowościach i w tym samym czasie wybierać najlepsze filmy, to dlaczego z tego nie skorzystać? Trzeba z tym wyjść na zewnątrz i w tym roku będzie taki pilotażowy projekt w którym udział wezmą Nyski Dom Kultury, Brzeskie Centrum Kultury i Kluczbork. Myślę, że jak będzie miało to swój wydźwięk, to inne miasta również podejmą współpracę, co zaowocuje wspólną organizacją regionalnej imprezy. Może wtedy urzędnicy zwrócą uwagę na to, że w kulturę należy inwestować i robić wydarzenie nie przez jeden dzień czy dwa, ale przez cały rok. Jak mówił pewien opolski poeta „Miasto bez kultury przestaje być miastem”, traci swoją duszę. Ludzie chodzą w smutku, bo nie mają czego się chwycić. Tak było od dawien dawna.

GŁ: Jak została zainicjowana współpraca z Nysą?

RM: W sposób bardzo prosty. Aniela Łabuś z Nyskiego Domu Kultury widziała co się działo w Opolu i spytała, czy można zorganizować coś takiego w Nysie. My tylko czekamy na takie osoby, ten kontakt wychodzi zawsze od tych osób, my nie chcemy nikogo szukać na siłę. To jest impreza wolna od wszelkich biznesowych spraw, niedroga, przeważnie wstęp jest wolny.

GŁ: Jakie nagrody przewidzieliście dla laureatów?

RM: Zarówno w jednym jak i drugim konkursie jest Grand Prix i statuetka wykonana przez opolskiego artystę Ignacego Nowodworskiego, którą wykonuje z szesnastowiecznego dębu oraz nagroda pieniężna- 4000zł. Przyznajemy też statuetkę i nagrodę pieniężną w kwocie 2000zł autorowi filmu, który otrzyma nagrodę publiczności. Twórcy mówią, że to jest właśnie najważniejsza nagroda, ponieważ nie ma nic piękniejszego niż być docenionym przez odbiorców. Jury ma swoje subiektywne zdanie, a jeżeli cała sala wybiera film, to jest to dla twórcy fantastyczne przeżycie. Są jeszcze wyróżnienia i drobne nagrody pieniężne, ale to tylko szczyt góry lodowej, bo dla wielu z twórców, już samo zakwalifikowanie do konkursu głównego jest nagrodą. Ponadto od czterech lat przyznajemy nagrodę za całokształt twórczości, w tym roku dostanie ją Zbigniew Zamachowski.


Pam/Grzegorz Łazowski, NDK



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 18 kwietnia 2024
Imieniny
Apoloniusza, Bogusławy, Go?cisławy

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl