- Po cichu, bez konsultacji, rozmów, wytłumaczenia dlaczego tak, a nie inaczej. Z dnia na dzień pozbawiano mieszkańców gminy dojazdu do pracy, szkół, przychodni zdrowia, szpitali. Dopiero 3 października wpłynęły do urzędu pierwsze, oficjalne pisma - oburza się magistrat Otmuchowa.
Burmistrz Otmuchowa ma 14 dni na wydanie postanowień w tej sprawie. Po tym czasie mogą być podejmowane konkretne decyzje. Całość postępowań w zakresie mających nastąpić zmian administracyjnie prowadzona jest przez Wydział Komunikacji Starostwa Powiatowego w Nysie.
- Dlaczego decyzje zapadają z naruszeniem obowiązującego prawa? - zadaje pytanie burmistrz Otmuchowa Jan Woźniak.
Przedstawiciele Starostwa Powiatowego w Nysie, które w ubiegłym roku przejęło nyski PKS twierdzi, że nic się nie stało, gdyż według przepisów przewoźnik nie ma takiego obowiązku by informować o likwidacji połączeń władze, tylko pasażerów.
Oburzeni są też mieszkańcy, którzy oczekują zarówno o Burmistrza Otmuchowa jak i instytucji odpowiedzialnych za organizację przewozów zbiorowych odpowiedzi na to pytanie, a przede wszystkim zapewnienia im dojazdu do szkół, pracy czy szpitala.
Burmistrz Otmuchowa uruchamia tymczasowo w porozumieniu z prywatnymi przewoźnikami kursy na zlikwidowanych liniach komunikacyjnych. Jednocześnie oświadcza, że swoimi postanowieniami wydanymi na podstawie obowiązujących przepisów i w obowiązującym terminie negatywnie zaopiniuje zaproponowane przez Spółkę PKS w Nysie zmiany i będzie konsekwentnie wymagał szczegółowych wyjaśnień dotyczących złamania procedur przez dotychczasowego przewoźnika, a od organów nadzorujących wyciągnięcia konsekwencji służbowych w stosunku do organu zarządzającego Spółką. Burmistrz już wystosował pismo do rady nadzorczej PKS-u.