Motywy złożonego na poprzedniej radzie wniosku wyjaśniał radny Janusz Smagoń z PiS, który zarzucił Kamienikowi stosowanie represji oraz dyskryminację w stosunku do opozycji. Smagoń jako przykłady podał wyjazd delegacji do partnerskiego miasta Kołomyja na Ukrainie oraz lipcowy wyjazd do Warszawy w sprawie modernizacji zbiornika retencyjnego na które nie zaproszono przedstawicieli opozycji. Przypomniał także swój wniosek o zorganizowanie debaty w sprawie programu gospodarczego gminy.
- Potraktował pan mój wniosek z buta – grzmiał Janusz Smagoń do Feliksa Kamienika.
Głos zabrał także Piotr Smoter, który wyraził swoje zastrzeżenia co do prowadzenia obrad. Przewodniczący Rady Miejskiej w Nysie wyjaśniał, że opozycja nie wyrażała dotąd żadnych objawów współpracy. Mówiąc o lipcowym wyjeździe przedstawicieli Rady do Warszawy mówił, że opozycja włącza się w temat modernizacji zbiornika retencyjnego na końcu długiego procesu, w czasie kiedy wszystko jest już załatwione.
Kamienik przypomniał także Smagoniowi, że gmina w ostatnich latach opracowała strategiczne kierunki rozwoju, czyli Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Gminy Nysa nad którym trwały długie prace i do którego można było zgłaszać swoje uwagi. Apelował, aby radni opozycji składali konkretne wnioski na komisjach w kwestii rozwoju gminy.
- Staram się prowadzić obrady w taki sposób, aby przebiegały one właściwie – mówił Kamienik – cytując radnym treść statutu.
Pretensje o nieuwzględnienie opozycji przy wyjeździe do Ministerstwa Ochrony Środowiska w sprawie remontu tamy zgłaszał też radny Przemysław Dziaduś. Radna Danuta Wąsowicz - Hołota z Ligi Nyskiej zarzuciła przekłamania przewodniczącemu, mówiła iż ostatnie 4 lata to była dla niej gehenna, przewodniczący nie panował nad obradami.
- Jak mnie obrażano epitetami to pan dopuszczał do tego – podkreślała radna.
Długo rozmawiano także o wyjazdach zagranicznych, o tym kto powinien w nich uczestniczyć i w jaki sposób radni mają być o spotkaniach międzynarodowych informowani. Po licznych zarzutach opozycji do pracy Feliksa Kamienika głos w ostrym tonie zabrał radny Rajmund Miller z PO.
-… nagle wilki ubrały się w owcze skóry - przypomniał opozycji jak nazwano radnych koalicji „karłami korupcji” w czasie referendalnym.
- Mój ojciec był żołnierzem AK, o karłach korupcji pisano w PRL-u - mówił wyraźnie oburzony Miller.
Zwrócił także uwagę opozycji, że radni niepotrzebnie dyskutują o „wycieczkach” w czasie kiedy jest kryzys. Radny Jan Satora z SLD studził emocje, które jego zdaniem sięgnęły zenitu, miał pretensje do radnego Dziadusia, że ten podczas obrad komisji nazwał go „komuchem”.
Przemysław Dziaduś stwierdził, że został pomówiony i zażądał wyjaśnień. Na koniec Tadeusz Zając z KW Wyborców Jolanty Barskiej zawnioskował o zakończenie dyskusji. Jan Kanonowicz, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Nysie, prowadzący obrady na czas głosowania o odwołanie Feliksa Kamienika z funkcji przewodniczącego, poddał pod głosowanie skład komisji skrutacyjnej.
W jej składzie znaleźli się radni: Dariusz Jeleń z PO, Krzysztof Toruński z PSL oraz Przemysław Dziaduś z PiS. W głosowaniu tajnym 13 radnych było przeciwnych odwołaniu Kamienika z funkcji przewodniczącego, 7 radnych było - za. Sam Feliks Kamienik nie wziął udziału w głosowaniu. Po jego zakończeniu podziękował radnym za zaufanie i przypomniał główne zasady demokracji, gdzie ugrupowania wygrywające w wyborach tworzą koalicję w celu realizacji określonej polityki rozwoju gminy, a inne ugrupowania przegrywają wybory i tworzą opozycję.