W sobotę, na 10 minut przed 19.00, czyli przed rozpoczęciem premiery zabrakło miejsc na widowni i balkonach. Najmłodszy widz miał około półtora roku, najstarszy z pewnością nieraz skończone 18 lat.
W klimat Kulki wprowadzili widzów filmowi bohaterowie, Madame i jej synuś, zwany dalej Wojtusiem. Żeby zasady projekcji były jasne, orzekli co następuje: nakazuje się wyłączenie telefonów, zakazuje się wychodzenia w trakcie premiery, uprasza się o zaprzestanie rozmów, zezwala na śmiech. No i pierwsza salwa wesołości gotowa!
O co chodzi w Kulce? W skrócie: o znaczek, znaczek o wartości patriotycznej – gwoli ścisłości. Na dobry początek Muoda Foka zaserwowała spektakularny skok na muzeum. Potem do akcji wkracza milicja, a skoro milicja, to i mrożące krew w żyłach sceny przesłuchań. Z ujęć w kawiarni
(do złudzenia przypominającej foyer NDK)na publiczność spłynął wspomnień czar z pobrzękującą szklanką parzonej kawy w tle. Filmowcy dodali do tego kawał erotycznej poezji, bananowy song
i Love me tender w wykonaniu Adama Zelenta. Wreszcie coś z dedykacją dla panów – epizod łóżkowy z Małgorzatą Biedroń w roli głównej, oczywiście w duchu mody na parytety był i smakowity kąsek
dla pań – nagi męki tors Marcina Leśniaka. A wszystko to okraszone odrobiną przemocy
na komisariacie, czyli tym co obok seksu sprzedaje się najlepiej. Mało? A jeśli dodać do tego tresowane psy dorównujące talentem Lassie i Szarikowi?
Kulka zrobiła furorę, co do tego nie ma wątpliwości. Oklaskom po projekcji długo nie było końca, zresztą jeszcze w trakcie seansu dialogi wielokrotnie zagłuszał śmiech i spontaniczne brawa. Dobrą zabawę zafundowało widzom 15 zapaleńców z Sebastianem Juszczykiem na czele, od którego wyszła inicjatywa projektu. Zdjęcia powstały miedzy innymi w Muzeum w Nysie (sama pani Dyrektor Małgorzata Radziewicz zaangażowała się w projekt i brawurowo zagrała… dyrektor muzeum), Nyskim Domu Kultury, Zakładzie Karnym w Nysie i w IPN w Katowicach. Wspomniane 804 ujęcia w spójną całość zmontował Wojciech Jastrzębski, za efekty swojej pracy nagrodzony tajemniczym pakuneczkiem od kolegów z Muodej Foki, natomiast przez widzów gromkimi oklaskami.
A czemu Kulka? Cóż, tym z Państwa, dla których jest to zagadką, bo nie byli w NDK w piątek, pozostaje mieć nadzieję na ponowną projekcję filmu.
Organizatorzy zastanawiają się czy nie zorganizować jeszcze jednej projekcji filmu dla wszystkich, którzy nie znaleźli już miejsca w sobotę w Nyskim Domu Kultury, bądź dla tych, którzy z różnych powodów nie mogli pojawić się na premierze.
Zobaczcie wywiady z aktorami: