Skąd błędne informacje pojawiające się w mediach?
Robert Leszczyński: Do mediów przedostały się kompletnie błędne informacje. Problem polega na tym, że one nam szkodzą i nie rozumiemy, dlaczego tak się stało. Nie mogę odpowiadać za to, co ukazuje się na portalach czy w innych mediach. Nie wiem, z czego to wynika. Być może z braku wiedzy bądź jakichś przekłamań, ale to, co podaje się ostatnio w mediach, ma się zupełnie nijak do tego, co dzieje się rzeczywiście w Dworze Biskupim.
No właśnie, a co dokładnie w tym momencie dzieje się w Dworze Biskupim? Jak przebiegają prace?
RL: Firma Belmako od zimy zeszłego roku jest użytkownikiem tego obiektu. Na jesień złożyliśmy na ręce starosty, pani burmistrz i wojewódzkiego konserwatora zabytków koncepcję zagospodarowania Dworu Biskupiego. Spółka wykonała szereg działań w zakresie zabezpieczenia przed pożarem, zalaniem, oczyszczenia pomieszczeń, ochrony (udaremniono już chyba kilkadziesiąt włamań), odtworzenia dokumentacji projektowej i stworzenia nowej dokumentacji projektowej wykonawczej, aranżacji i wizualizacji obiektu.
W ramach tej koncepcji przedstawiony został też harmonogram prac, zasadniczo to, co się w tej chwili dzieje jest z nim zgodne. Problem polega na tym, że budynek ten jest zaniedbany i nierozpoznany, bez dokumentacji, w związku z czym w pierwszej kolejności, by cokolwiek zrobić w takim obiekcie, należy sprawdzić, czym się dysponuje. Musieliśmy dokonać inwentaryzacji budowlanej obiektu o powierzchni ok. 37 tys. m³. Nie było to łatwe, a to było niezbędne do jakichkolwiek formalnych i projektowych działań. Naturalnie inwentaryzację budowlaną (projektową) w formie materialnej i elektronicznej przekażemy pani konserwator z Opola.
Kiedy możemy spodziewać się widocznych efektów prac remontowych, a także pierwszego otwarcia?
RL: Na ten rok zaplanowane jest uruchomienie części obiektu, by nie dopuścić do jego dalszej degradacji, ogrzać mury, odtworzyć elewację zewnętrzną i wewnętrzną, usunąć wilgoć, po prostu ożywić go. W pierwszej kolejności ma zostać uruchomiona część hotelowa. W dawnym budynku administracyjnym i starej wieży ma być przeprowadzona adaptacja na potrzeby hotelowe, jak również w połowie najstarszej części zespołu Dworu Biskupiego planowane jest uruchomienie restauracji, klubu muzycznego i sali balowej. Łączna powierzchnia, jaka ma być zagospodarowana to jest ok. 2,5tys. m² powierzchni użytkowej.
Koncepcja zagospodarowania została przedstawiona lokalnym władzom, nie ze względów formalnych, ale uważaliśmy po prostu, iż dobre obyczaje tego wymagają, by to uczynić. Wystąpiliśmy do konserwatora zabytków o wydanie wytycznych konserwatorskich i takie wytyczne uzyskaliśmy. W wykonaniu zalecenia konserwatora wojewódzkiego zleciliśmy przeprowadzenie konserwatorskiego rozpoznania budynku i z tego, co się orientujemy, jest to pierwsze rozpoznanie w historii tego budynku. W każdym razie, po II wojnie nie spotkaliśmy się z żadną dokumentacją na ten temat. Niezależnie od tego rozpoczęliśmy etap projektowania i te projekty architektoniczne są już na ukończeniu – podlegają one oczywiście ustaleniom z konserwatorem zabytków i odpowiednimi służbami. Wykonane zostały również projekty branżowe: przyłączy elektrycznych i sanitarnych.
W kwietniu razem z pełną dokumentacją złożymy wniosek o pozwolenie na budowę – wtedy będziemy mogli oficjalnie powiedzieć i zadeklarować, kiedy zakończymy pierwszy etap inwestycji. Jeżeli ktoś mówi, że długo trwa rewitalizacja tego budynku, to obawiam się, że albo nie rozumie, albo nie zapoznał się z procedurą i wymaganiami formalnymi prac przy zabytku. Odtworzenie starej i stworzenie nowej dokumentacji dla takiego obiektu trwa lata. Nam udało się to zrobić w pół roku, więc chyba bardzo szybko. Literatura ustawy prawo budowlane oraz o ochronie zabytków (nie wspominając o przepisach p.poż. BHP. Sanepid, PIP) pozwoli każdemu ocenić, z jakim zadaniem ma się do czynienia przy odrestaurowaniu i adaptacji (zmianie sposobu użytkowania) Dworu. Tajemnicą poliszynela jest, że obiekt przez kilkadziesiąt lat był wyłącznie bardziej lub mniej szczęśliwie eksploatowany. Teraz mamy do czynienia z jego odtworzeniem, ale nie da się w pół roku naprawić zaległości ponad 50-letnich.
Czy słyszał Pan o planach radnych powiatowych Platformy Obywatelskiej, którzy zaproponowali wywłaszczenie obiektu i stworzenie w nim budynku sądu? Jak odnosicie się do tego?
RL: Oczywiście, słyszeliśmy o tych pomysłach. Nie ukrywam, że to jest między innymi powodem mojej dzisiejszej wizyty w Nysie. Chcieliśmy się zapoznać z ideą tego pomysłu. Wiemy, że te plany do skutku na pewno nie dojdą. Zdecydowaliśmy się na wydzierżawienie tego obiektu, ponieważ zmieniony został plan miejscowy zagospodarowania przestrzennego. W tym miejscu można prowadzić działalność komercyjną i to jest jedynym powodem, dla którego się tu znaleźliśmy. Z tego, co wiemy, obiekt cały czas jest własnością prywatną, my jesteśmy dzierżawcą, więc nie widzimy jakichkolwiek podstaw prawnych do tak formułowanych oczekiwań.
Spółka logistycznie jest gotowa natychmiast rozpocząć remont i adaptację Dworu Biskupiego. Istnieją jeszcze jednak procedury i wymagania określone ustawą prawo budowlane oraz o ochronie zabytków i my ich przestrzegamy. Dlatego nie rozumiemy filozofii działania "gaz do dechy z wciśniętym hamulcem". To nigdy nie kończy się dobrze, jeżeli "pomysłodawcy tej idei" zwolnią Spółkę z obowiązków ustawowych, w ciągu tygodnia rozpoczniemy remont.
Nie ukrywamy też, że tworzenie takich roszczeń powoduje w Spółce perturbacje. Zaistniały już pewne problemy z komercjalizacją powierzchni handlowych. Dwóch klientów zawiesiło negocjacje ws. komercjalizacji. Najdziwniejsze jest to, że nikt, powtarzam nikt, nie zwrócił się do Spółki z zapytaniem, na jakim jesteśmy etapie, czy są opóźnienia. Zostały natomiast sformułowane tezy, które są krzywdzące i nie ukrywam, że trochę nas to i dziwi, i niepokoi.
Dzierżawicie obiekt od właściciela z Łodzi. Mówi się, iż nie interesował się on zbytnio losem niszczejącego zabytku, czym przyczynił się do stanu, w jakim był budynek. Jak wygląda wasza współpraca?
RL: Nasza współpraca ogranicza się do zawarcia umowy i rozliczenia zgodnie z jej treścią. Uważamy, że właściciel dostał od nas bardzo korzystne warunki finansowe. Nie przypuszczam, by stan budynku wynikał wyłącznie z zaniedbań tego czy poprzednich właścicieli. Zapewne też się do tego przyczynili, ale z dokumentacji, do jakiej nam się udało dotrzeć, wynika, że już w roku 1968 był w bardzo złym stanie. Tam jest mnóstwo samowoli budowlanej. Nie mnie oceniać nadzór z lat ubiegłych, ale faktem jest, że było tam mnóstwo ingerencji w architekturę i elementy konstrukcyjne budynku.
Czego dotyczyły dzisiejsze rozmowy w Starostwie Powiatowym?
RL: Nie chciałbym tutaj zdradzać kuchni, ale chcieliśmy się też między innymi zapoznać z sensem wystąpienia w mediach, mowa tutaj o inicjatywie radnych PO. Jesteśmy jak najdalsi od polityki, natomiast zadziwiło i zaniepokoiło nas to wystąpienie. Naszym celem jest przywrócenie świetności Dworu Biskupiego i oczywiście komercjalizacja powierzchni handlowej, a tego typu wystąpienia bardzo to utrudniają, o czym już wspominałem. Najprościej mówiąc, chcieliśmy się dowiedzieć u źródła, o co chodzi z pomysłem wywłaszczenia.
Mamy nadzieję, że jest to wynik zbyt daleko idącej troski o ten piękny obiekt. Nie przypuszczamy nawet, by był on (pomysł) wynikiem gorączki przedwyborczej, ale nawet jeżeli, to kiedyś wybory się skończą, a później trzeba wziąć byka za rogi, tzn. stanąć twarzą w twarz z problemem. Chodzi o to, by nie tworzyć dodatkowych trudności. Mamy wystarczająco dużo do zrobienia i bez takich pomysłów. Dopóki takie działania nie wyrządzą Spółce szkody finansowej, na realizacji projektu poprzestaniemy i na razie nie widzimy problemu.
Zainteresowanym w pomocy przy odbudowie Dworu chętnie wskażemy pola działania (np. dostawa mediów), gdzie w praktyce można wykazać się realną troską o Dwór. Jeżeli ktoś nie ma ochoty pomagać, wystarczy, że nie będzie utrudniać. Chyba nie są to zbyt wygórowane oczekiwania.
Cieszy nas przytomne i konkretne podejście starosty – jest plan zagospodarowania, jest inwestor, należy działać w granicach obowiązującego prawa – oraz chylimy czoła przed profesjonalizmem i doświadczeniem pani konserwator z Opola.
Co więcej poza hotelem znajdzie się w pomieszczeniach Dworu Biskupiego?
RL: Zachęcamy do zapoznania się ze stroną internetową Galerii – www.courtpark.pl lub www.dworbiskupi.pl, która ruszy na dniach, jeszcze w tym tygodniu. Znajdą się tam także wizualizacje i dużo informacji, które na pewno zaciekawią wiele osób, także zapraszam do odwiedzenia nas w Internecie.
Ile osób znajdzie pracę w waszym obiekcie? Czy możecie coś powiedzieć na tę chwilę?
RL: Nie chciałbym nic obiecywać, ponieważ zdarzało się już w mediach, że składając pewne deklaracje, byliśmy później z nich dziwnie ocenieni. Zatrudnienie można różnie szacować. Wszystko zależy od tego, jakie branże znajdą się w Galerii. W zależności od tego, jaka będzie struktura lokali użytkowych, tak też będzie kształtować się zatrudnienie. Wiadomym jest, iż w każdej galerii zasadniczo ok. 70% powinno być branży odzieżowo-obuwniczej. Do tego dochodzi część restauracyjno-rozrywkowa, no i w tym przypadku mamy jeszcze hotel, a także lokale z aranżacją i wykończeniem wnętrz, działalność usługową typu odnowa biologiczna, kosmetyka. Oczywiście, będzie też jakiś sklep spożywczy, z pewnością nie wielkopowierzchniowy, ale coś na wzór Carrefour Express. Nie chcemy wróżyć z fusów, ale ok. 7 000 m² powierzchni użytkowych w branżach jw. z całą pewnością wymaga znacznego zatrudnienia.
Czy może Pan zdradzić, z jakimi sieciami prowadzone są te rozmowy?
RL: Nie mogę zdradzać, jakie to sieci, nie jestem do tego uprawniony. Do uzyskania pozwolenia na budowę takie negocjacje nie mogą zostać sfinalizowane. Wiemy, że powstaje w Nysie centrum handlowe, prawdopodobnie z Praktikerem, i dobrze, że powstaje. Nysa potrzebuje inwestycji jak powietrza. Centrum handlowe to jednak zupełnie inny produkt niż galeria handlowa. Galerie handlowe posiadają inną ofertę niż sklepy wielkopowierzchniowe. Nie uważamy ich za konkurencję, cieszymy się z ich powstania, bo przyniesie to Nysie same korzyści, nie tylko ekonomiczne.
Na koniec jeszcze, czy jest to wasz pierwszy taki projekt, czy wcześniej już robiliście coś podobnego?
RL: Tak, to jest pierwszy projekt tej firmy, ale nie chcę wkraczać w zakres kompetencji, które do mnie nie należą.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
RL: Ja również dziękuję. Miło mi, iż mogłem przedstawić, jak cała sprawa faktycznie wygląda.
W naszej galerii możecie obejrzeć wizualizacje obiektu, a także jego wnętrz.