Dążenie łyskich elit do takich spektakularnych sukcesów przejawia się ostatnio w księstwie takim oto działaniami:
Z uwagi na szybko zbliżający się termin wyborów osobistości, którym marzą się fotele senatorskie i poselskie zastanawiają się nad zmianą barw klubowych. Za czołowe miejsce na listach wyborczych najbardziej ideowy prawicowiec gotów jest zasilić szeregi drużyny lewaków. I odwrotnie. Gardzący partyjniactwem kniaź Jeremi Wisłocki, obrał inna drogę do wyborczego sukcesu. Otóż odbył podróż do kraju Białorusinów, a po powrocie z tej ekskursji odważnie (szczere gratulacje za obalanie propagandowych mitów) opisał tamtejsze realia. Dzięki tym (i wcześniejszym) publikacjom kniaź, w razie niepowodzeń wyborczych, ma zapewnioną godność honorowego konsula tego kraju w Łyskim Księstwie.
Natomiast grono uczonych mężów z merostwa i kasztelanii usilnie pracuje nad rozwiązaniem problemów komunikacyjnych tej ziemi, a głównie Łysy. Na ukończeniu jest już projekt wybudowania magistrali tramwajowych. Te ekologiczne pojazdy połączyłyby najodleglejsze krańce księstwa. Linie tramwajowe biegłyby z Pakietowa do Głośnochodów i z powrotem, zaś stolicę księstwa skomunikowały z siedzibami wszystkich podległymi gmin. Komunikacja tramwajowa zasilana byłaby tanią energią dostarczaną z montowanych w okolicach Skamielina. Rozważane też jest zorganizowanie przeprawy promowej przez Łysę. Rozwiązałaby ona problem trzeciego mostu oraz stanowiłaby kolejną atrakcję turystyczną miasta. Realizacja tych projektów zagwarantuje obecnej władzy rządy na kilkanaście lat.
Zwykli zjadacze chleba wymyślili skuteczny i prosty sposób walki z drożyzną cukrową. W tą białą – jak niektórzy głoszą – truciznę zaopatrują się w sąsiedniej Czechicji. Dlatego niebawem cukier w łyskich sklepach kosztować będzie tyle co przedtem, albo jeszcze mniej.
Kluczem do sukcesu klasy pośledniej będzie zrzeszenie się wszystkich penetrujących śmietniki w związek freeganów, czyli coraz popularniejszy na Zachodzie i oczywiście w USA antykonsumpcyjno – ekologiczny ruch społeczny śmietnikowych grzebaczy. Ze względu na liczne miłośników freeganizmu, w niedalekiej przyszłość mogą oni stanowić znaczącą siłę polityczną z dużymi szansami na mandaty w lokalnych parlamentach.
Niestety do tej pory nie mogą odnaleźć klucza do sukcesów ulubieńcy Łysy – siatkarze KS Żeliwo. Oni jednak przynajmniej starają się go odszukać. W odróżnieniu od futbolistów Poloneza, którzy nie potrafiąc celnie trafić w bramkę rywali, samobójczym strzałem porazili prezesa.
Obawiać się jednak należy, iż kiedy wreszcie szukający kluczy do sukcesów odnajdą je, to jakiś złośliwiec niespodziewanie wymieni zamki.