Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Nysa
Księstwo systemowej tyranii

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Kniaź Jeremi Wisłocki był w kiepskim nastroju spowodowanym w równym stopniu przez warunki biometeorologiczne, jak i przez wyniki wyborów do lokalnego parlamentu. – Naród znowu dał się oszukać systemowi tyranii – grzmiał na powyborczym kongresie swych zwolenników. – Łysian po raz kolejny otumaniła pseudoprasa i demagogiczne hasła głoszone przez klikę Karczewskiej oraz wspierających ją pomostowców i postkomuchów.

Na nic zdały się nasze patriotyczne wysiłki i poniesione z własnych kieszeni wydatki. Chyba wycofam się z polityki i założę eksportową hodowlę ślimaków winniczków – stwierdził niespodziewanie, sięgając po kolejnego kabanosa. – Szefie kochany, nie jest źle. Sam wygrałeś mandat deputowanego do kasztelanii, gdzie wspólnie z najwierniejszym giermkiem Rościsławem Jamnikowskim szybko zawiążecie koalicję z druhami zrzeszonymi w Prezesie i Starczy i władza będzie wasza, to znaczy nasza – pocieszył kniazia jego pupil Paweł Kumoter. - O merostwo też się nie masz co troskać. Nasz opozycyjny klub nie poniósł żadnych strat kadrowych, a nawet został wzmocniony. Oj damy popalić Julicie, aż jej gacie spadną do kostek – wojowniczo krzyknęła parlamentarzystka – nadredaktorka Genowefa Łotr – Brodzińska. – Ha, zresztą chyba nawet nie będziemy musieli z nią walczyć, gdyż zamiast w fotelu mera, Karczewska siedzieć będzie na więziennym taborecie i skreślać w kalendarzu dni dzielące ją od terminu warunkowego zwolnienia. Absolutnie nie widzę powodów do zmartwień. Nie zapominaj wodzu, iż nadal wielkie szanse na merostwo ma nasz człowiek Zdobysław Bas – Zapiewajło – dodała z optymistycznym uśmiechem, odgarniają spadające na czoło blond włosy. – Z tym Zdobysławem byłbym ostrożny, dlatego iż w czasie kampanii wyborczej prawie nic nie mówił o przyjaźni z nami. Ponadto doszły mnie słuchy, że on jak każdy rasowy polityk (prócz mnie, oczywiście) jest mało odporny na różne pokusy materialne i wredni pomostowcy mogą tą słabość wykorzystać. Natomiast co do władzy w kasztelani, to skłonny jestem przychylić się do opinii Pawła. Chociaż walka o nią nie będzie łatwa – zastrzegł Jeremi, któremu wystąpienia Genowefy i Pawła trochę poprawiły humor i wstrzyknęły dawkę optymizmu.

Jak zawsze tak i tym razem kniaź miał świętą rację. Do parlamentów grodzkich, kasztelańskich oraz gminnych naród wybrał bardzo wielu polityków niedobrego (wg. kniazia) starego systemu tyranii. Wodzami pięciu prowincji Łyskiego Księstwa Stawów i Pagórków: jak Wydmuszkowa, Głazowic, Kombinowic, Pakunkowa i Wolnoszyc zostali dotychczasowi władcy tych ziem, a mianowicie: Jonasz Furmanowski, Kajetan Cembarski, Tymoteusz Rybski, Józef Wąchała i Aldona Owczarska, zaś w ich parlamentach w większości zasiedli dotychczasowi deputowani. W pozostałych trzech prowincjach wielkie szanse na reelekcje maja także dotychczasowi wodzowie. O tym, że w tym systemowo – układowym gronie znaleźli się też rycerze z kniaziowej drużyny, Wisłocki taktownie nie wspomniał. Kniaziowa pogarda dla wszystkich lokalnych gazet, zwanych pseudoprasą, jest też uzasadniona i powinna wreszcie skłonić pseudożurnalistów gryzmolących w tych gazetkach do wzięcia przykładu z super obiektywnego „Łyskiego Dzwona”, w którego każdym numerze roi się od artykułów krytykujących kniaziową bezpartyjną partię, a nawet samego kniazia.

- Gdyby cisza wyborcza trwała cały rok, to bardzo przyjemnie żyło by się w naszym kraju – odkrył jeden z mieszkańców Łysy, zdzierając plakat z wizerunkiem nielubianego przez siebie kandydata na parlamentarzystę. Obywatel ten z pewnością nie ucieszył się z gali boksu zawodowego, zorganizowanej w Łysie właśnie czasie wyborczej ciszy. – Ledwie przestali na…ać się kandydaci na radnych, a już zafundowano nam profesjonalne mordobicie. I to nie za darmo – z niesmakiem skomentował galę bokserską ten łyski pacyfista. Inny łysianin, młody kandydat na lokalnego polityka, tak przejął się czekającą go po wygraniu wyborów odpowiedzialnością, że nadużył alkoholu i zatroskany usnął na ulicy stołecznej długopolskiej marchii. Budzącym go stróżom porządku uczciwie zaproponował aby ci zagłosowali na niego. – Chętnie byśmy to uczynili, lecz po pierwsze nie kandyduje pan z naszego okręgu, a po drugie sądzimy iż tak słaba głowa nie sprzyja karierze politycznej – uprzejmie wyjaśnili mu policjanci, w drodze do izby wytrzeźwień. Miał szczęście ten młodzian, że nie został parlamentarzystą, bowiem ogrom obowiązków ciążący na lokalnych parlamentach wymaga nie tylko mocnej głowy, lecz także olbrzymiej odporności na wszelaką krytykę.

Na szczęście wyborcy są na razie przekonani, iż ich wybrańcy uporają się z wszystkimi problemami. Np. z uchronieniem rdzewiejących na łyskim dworcu torów kolejowych przed dalszą korozją, spowodowaną siusianiem (i nie tylko) na nie pasażerów, których pozbawiono wstępu do kolejowego wc. Tak samo jak ludzkość z miast i wsi Łyskiego Księstwa wierzymy, iż wybrane przez nas władze rządzić będą świetnie, albo i jeszcze lepiej. Amen.


Ape



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl