To już ósmy raz „Metalowa Twierdza” ściągnęła do Nysy fanów ostrego rocka i zespołów preferujących ogniste i drapieżne granie. Teren fortu przy Grodkowskiej wypełnili głównie młodzi ludzie, którzy w swych ubiorach preferują kolor czerni. Są fani z Wrocławia, Wałbrzycha, Kłodzka, Lubina, Ozimka, nawet z Warszawy.
- Jestem tu drugi raz i uważam, że impreza jest organizowana na wysokim poziomie – mówi Rysiek z Wrocławia.
- Ja trafiłam tu pierwszy raz i czuję, że będę tu w przyszłości wracać – dodaje Monika z Ozimka.
Pracownicy ochrony są prawie wszędzie. Dokładnie sprawdzają każdego wchodzącego i obligatoryjnie oznaczają opaską zaklejona na przegubie, uprzedzając, że w przypadku jej utraty osoba musi założyć nową lub opuścić teren koncertów.
- Po tragicznych wydarzeniach podczas dni Korfantowa gdzie ochroniarz zabił uczestnika imprezy, prawie z dnia na dzień zmienialiśmy firmę ochroniarską – mówi organizator Michał Gałka ze stowarzyszenia Format. – Wcześniej miała być ta sama firma Agar, lecz teraz zdecydowaliśmy się na inną i jest to firma Adviser.
Lecz już za chwilę musimy przerwać rozmowy, gdyż ruszył koncert następnej kapeli. To Testor z Warszawy. Fani przed sceną już wpadają w metalowy trans. Nie słychać własnych myśli, tylko rock. Ale dali ognia…..