Dramat rozegrał się po południu 21 sierpnia na jeziorze otmuchowskim w okolicy Sarnowic. Pijany 42-letni mężczyzna z Wrocławia wypożyczył od prywatnej osoby jacht motorowy, którym zaczął szaleć po otmuchowskim akwenie. Sternik nie był zbytnio zajęty prowadzeniem łodzi i nawet nie zauważył, że kieruje się ona prosto na płynący spokojnie dwuosobowy kajak. Tam znajdowali się turyści z Górnego Śląska, 22-letnia kobieta i będący pod jej opieką 14-letni chłopiec. Dopiero gdy jacht dosłownie rozłupał drobny kajak i jego załoga znalazła się w wodzie, sternik motorówki zorientował się co się właściwie dzieje. Udzielił pokrzywdzonym pomocy, wciągnął ich na pokład i przewiózł szczęśliwie na brzeg. Tam ofiarom wypadku, które doznały ogólnych potłuczeń udzielono pomocy medycznej.
Z informacji udzielonej przez nyską policję wynika, że pijany sternik będzie odpowiadał przed sądem za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości. Ponadto już zostały mu odebrane uprawnienia sternika motorowego.