Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław to za mało

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Podczas jesiennych wyborów samorządowych test przejdzie formacja samorządowców skupionych wokół Rafała Dutkiewicza. Wówczas okaże się czy popularność w miastach może mieć przełożenie na szczebel wojewódzki.

Po nieudanym mariażu z Polską XXI, Rafał Dutkiewicz skupia wokół siebie grupę, z którą ma zamiar powalczyć o reprezentację w powiatach i sejmiku województwa. Obok Dutkiewicza filarami formacji mają być lokalni samorządowcy, w założeniu bezpartyjni – Piotr Roman z Bolesławca, Robert Raczyński z Lubina i Wojciech Murdzek ze Świdnicy. Z prezydentem Wrocławia łączy ich to, że od dwóch kadencji niepodzielnie rządzą swoimi miastami ciesząc się, wobec słabości opozycji, sporym poparciem mieszkańców.

Trudno prorokować jakie są szanse ugrupowania. Jest ono swoistym ewenementem na polskiej scenie politycznej. Zwykle walka o władzę rozpoczyna się na szczeblu centralnym, po czym rozprzestrzenia się na regiony i miasta. Formacja Dutkiewicza stara się odwrócić ten schemat, swoją pozycję budując na poparciu w miastach. Jeżeli eksperyment z jesiennymi wyborami się powiedzie niewykluczone, że kolejnym wyzwaniem dla ugrupowania mogą być eurowybory przypadające na 2014 rok.

Nazwisko czy szyld?

Skupieni wokół Dutkiewicza samorządowcy lubią podkreślać swoją bezpartyjność. Będzie to bez wątpienia jeden z głównych tematów kampanii. Na blogu Pawła Wróblewskiego, szefa stowarzyszenia Dolny Śląsk XXI, na bazie którego powstaje nowa formacja, możemy przeczytać, że najpoważniejszym problemem samorządu jest „skrajne upartyjnienie i coraz agresywniejsze zawłaszczanie przez partie powiatów, miast i gmin”. Jacek Protasiewicz, lider wrocławskiej Platformy, wytyka jednak, że owa bezpartyjność jest pozorna. Wróblewski przez długi czas działał w Stronnictwie Konserwatywno-Ludowym oraz Prawie i Sprawiedliwości. Przygodę z PiS-em ma też na koncie Piotr Roman, a do Akcji Wyborczej Solidarność należał z kolei Robert Raczyński.

Dziś w sejmiku województwa klub Dolny Śląsk XXI ma sześciu reprezentantów. Jednak wszyscy startowali w ostatnich wyborach z list innych ugrupowań i dopiero w trakcie kadencji opuścili je tworząc nowy klub radnych. Zagadką pozostaje jak zachowają się wyborcy – czy ważniejsza okaże się dla nich przynależność partyjna, czy też zagłosują na znanych sobie samorządowców. Wojciech Murdzek bardziej wierzy w drugą opcję. – Nasi mieszkańcy chcą głosować na nazwiska, szyldy partyjne nie są dla nich najważniejsze – mówił po majowym spotkaniu samorządowców. – Dutkiewicz musi bazować na indywidualnościach, bo szyld obecnie nic nie znaczy – zauważa dr Robert Alberski z Uniwersytetu Wrocławskiego. Politolog ocenia jednak, że nowe ugrupowanie nie powinno mieć problemu ze skompletowaniem list wyborczych, ponieważ wokół prezydentów miast tworzą się drużyny. Szansą dla nowego ugrupowania mogą być samorządowcy znani i lubiani w swoich regionach, jednak nieposiadający poparcia partii politycznych, którzy w nowej formacji mogą łatwiej wywalczyć atrakcyjną pozycję na liście.

Przełamać monopol

– Jeżeli ugrupowaniu Dutkiewicza udałoby się powtórzyć wynik sześciu radych w sejmiku, to już byłby sukces – ocenia Alberski. Sejmik nie musi być domeną partii politycznych, a nowa formacja może się stać w nim liczącą siłą. W ciągu ostatniej kadencji sporo się zmieniło w polityce zarówno regionalnej jak i centralnej.

Cztery lata temu wybory odbywały się w samym środku IV RP. Sojusz Lewicy Demokratycznej wciąż był w wyraźnym odwrocie zdobywając zaledwie cztery mandaty. Tym razem wynik powinien być zdecydowanie lepszy. SLD nie ma realnego kontrkandydata na lewicy, a nadzieją napawa także dobry wynik Grzegorza Napieralskiego w wyborach prezydenckich. Jedynym zmartwieniem może być dla ugrupowania, chyba już bezpowrotna utrata wyborców w Zagłębiu Miedziowym na rzecz PiS. Mimo to wciąż są rejony, w których lewica może liczyć na duże poparcie jak Wałbrzych i Jelenia Góra.

Gorzej wyglądają szanse Polskiego Stronnictwa Ludowego. Jak zauważa dr Alberski, patrząc na wyniki ostatnich wyborów widać odpływ elektoratu od tej partii. Głosy mieszkańców wsi i małych miast przejął PiS. Działalności na Dolnym Śląsku nie ułatwia także brak wielopokoleniowych tradycji chłopskich. Samą kampanię dodatkowo utrudni rozłam w dolnośląskim PSL spowodowany lipcowym odwołaniem Wojciecha Smolińskiego z funkcji wiceprzewodniczącego sejmiku za krytykę regionalnych władz partii.

Ciekawa jest sytuacja, obecnie najsilniejszej w sejmiku, Platformy Obywatelskiej. Dolny Śląsk jest regionem, w którym partia uzyskiwała wysokie poparcie, jednak ostatnie lata to dla Platformy burzliwy okres. Alberski zauważa, że duża część czołowych polityków dolnośląskiej PO zaczęła działać na szczeblu centralnym. W tym samym czasie wizerunek „drugiego szeregu” został poważnie osłabiony przez zeszłoroczne afery z senatorem Tomaszem Misiakiem oraz Zbigniewem Chlebowskim w rolach głównych. O osłabieniu wpływów dolnośląskich struktur PO może też, zdaniem Alberskiego, świadczyć brak Dolnoślązaków we władzach partii po ostatnich zmianach. Mimo tego, mało prawdopodobne jest by w wyścigu do sejmiku zwyciężył PiS. Choć pozyskany od PSL i Samoobrony wiejski elektorat oraz głosy Zagłębia z pewnością zapewnią wyrównaną walkę między wiodącymi siłami politycznymi.

Wiele niewiadomych

Wciąż jednak wokół ugrupowania skupionego tworzonego przez Rafała Dutkiewicza jest wiele niewiadomych. Nieznana jest nawet nazwa pod jaką samorządowcy wystartują do sejmików. Co więcej nie ustalono jeszcze czy w ogóle będzie to jeden szyld. Za jednolitym dla wszystkich komitetem wyborców Rafała Dutkiewicza opowiada się m.in. prezydent Wrocławia. Jednak niektórzy działacze są sceptyczni wobec takiego rozwiązania. Niedawno Piotr Roman sugerował, że na szczeblu lokalnym wolałby pozostawić funkcjonujący z powodzeniem od dziesięciu lat, bolesławiecki komitet Forum Samorządowe. W podobnym duchu wypowiada się dr Alberski. Przewiduje on, że w wyborach do rad miejskich prezydenci wystartują pod własnymi szyldami, a jedynie do władz województwa listy będą wspólne, co pozwoli na łatwiejsze rozliczenie się z kampanii i otrzymanie większego czasu antenowego w mediach.

Niezależnie od nazwy pod jaką wystartuje nowe ugrupowanie, z pewnością ma ono duże szanse na przełamanie monopolu partii politycznych w samorządzie wojewódzkim. Jeżeli uda się formacji uzyskać podobną liczbę radnych jaką ma obecnie klub Dolny Śląsk XXI, istnieje spore prawdopodobieństwo, że stanie się ona ważnym koalicjantem.

Samorządowcy skupieni wokół Dutkiewicza liczą, że sukces w gminie może przenieść się na szczebel regionalny. Jesienne wybory pokażą co bardziej cenią sobie wyborcy – znane nazwisko, czy ogólnopolski szyld. Najwcześniejszy termin, w którym będziemy się mogli się o tym przekonać przypada 14 listopada.


Wojciech Sitarz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl