Wczoraj kilkoro strażaków pracowało przy zabezpieczeniu tamy w Radowicach, na jeziorze Witka. Kiedy dzielni strażacy układali worki i dokładali wszelkich starań, by woda nie przerwała tamy, nagle stało się to najgorsze...
- Niestety woda zaczęła się gwałtownie przelewać. Strażacy zaczęli uciekać, jednak nasz kolega z Gronowa nie zdążył- opowiada Krzysztof Gielsa, rzecznik komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu.
Woda zabrała dzielnego strażaka, który do ostatnich sił walczył z żywiołem. Jego koledzy widzieli co się dzieje, ale nie byli w stanie nic zrobić. Silny strumień wody wypływający z tamy zabrał ze sobą strażaka.
Jego koledzy wierzyli, że jeszcze da się go uratować. Zaraz, gdy sami ochłonęli zaczęli poszukiwania. Akcja trwała do późnych godzin nocnych. Dziś potwierdziło się najgorsze.... Dzielny ochotnik z Gronowa nie żyje.