Drużynę LZS Koperniki-Morów, która jest obecnie w B klasie czeka niedługo jesienna runda rozgrywek. Jednak nie obawa o miejsce w tabeli spędza im sen z powiek lecz beznadziejny stan ich obiektu sportowego.
- Boisko jest tak nierówne, że zawodnicy przewracają się podczas meczu, ale największym problemem jest pozostająca po opadach woda na dużej części obiektu – skarży się prezes LZS-u Jan Dubyk. – Musieliśmy już z tego powodu przesunąć boczną linię zwężając boisko, ale to nie rozwiąże problemu i grozi nam przy następnych oględzinach, że władze piłkarskie nie dopuszczą terenu do przeprowadzania meczów.
Problem wzbudził zainteresowanie władz i 6 sierpnia na boisko do Kopernik udała się burmistrz Nysy Jolanta Barska wraz ze Stanisławą Filipiak – naczelnikiem wydziału rolnictwa i ochrony środowiska. Na boisku czekali już na nich prezes LZS oraz sołtys Kopernik Lilla Cwajna z członkami rady sołeckiej. Na miejscu mieszkańcy Kopernik wyłuszczyli swoje problemy naocznie wskazując mankamenty terenu piłkarskich zmagań.
- Chcemy przeznaczyć część środków sołeckich – deklaruje chęć działania pani sołtys. – Jednak to wszystko jest mało więc liczymy na wsparcie gminy.
- Niestety w obecnym budżecie brak na to środków– tłumaczy naczelnik Filipiak. – Jedyna szansa to starania o ujęcie tej inwestycji w przyszłych planach inwestycyjnych naszej gminy.
- Już na pierwszy rzut oka widać, że nie jest to prosta sprawa gdyż odwodnienie terenu i zniwelowanie nierówności wymaga sporych nakładów poczynając od wstępnej oceny fachowców i sporządzenia odpowiedniej dokumentacji – konkluduje burmistrz. – A taka inwestycja w chwili obecnej nie jest możliwa do sfinansowania przez gminę.
Podsumowując, do czasu uchwalenia nowego budżetu, a także wyboru nowej rady gminy przyjdzie piłkarzom z Kopernik i Morowa przyjmować przeciwników na swoim sfatygowanym boisku.