Chyba jednak jest to życzenie ze wszech miar nierealne. Kiedy położono nową nawierzchnię na całej ul. Mickiewicza i wybrukowano chodnik dla pieszych i ścieżkę rowerową pomyślano też o pasie zieleni wzdłuż całej drogi. Posadzono krzewy i drzewka, wysypano ozdobną korę, co jakiś czas widać pracowników usuwających chwasty. Cóż z tego? Wystarczyło , że kilka razy przeszła tędy banda (nie boję się ich nazwać) bezmózgowych wandali, a duża część drzewek została wyłamana. Jeszcze rok nie minął od ich posadzenia i strach pomyśleć co będzie dalej.
To nie jedyne miejsce ich działalności. Idąc parkiem koło mostu na ul. Powstańców Śląskich można zauważyć wystający z ziemi metalowy kikut po wyłamanym znaku. Kierując się dalej w stronę Fortu Wodnego da się cały słup ze znakami dojrzeć w parkowym rowie z wodą. Ocenę tych faktów zostawiamy naszym czytelnikom.