- Nie wiem dokładnie, kto w ubiegłym roku sponsorował młodzików siatkarskich, ale dzięki temu mogli oni pojechać na finały Polski i zajęli tam wysokie, IV miejsce, promując tym samym Nysę – mówi dyrektor klubu AZS Nysa, Zbigniew Jankowski. – Ale w każdym demokratycznym kraju kluby sportowe korzystają z pieniędzy sponsorów.
Dyrektor Jankowski podkreślił, że klub i różne jego sekcje były wielokrotnie dotowane przez różnych biznesmenów i wszystko to odbywa się zgodnie z obowiązującym prawem.
- Bez takiego wsparcia finansowego nie wyobrażam sobie funkcjonowania żadnego klubu sportowego – kontynuuje Jankowski. – Jeszcze raz podkreślam, że te 15 tysięcy, które otrzymaliśmy od sponsora, były w całości wydane na naszą młodzież i jej działalność sportową, a to chyba szczytny cel.
Także rektor PWSZ Zofia Wilimowska jest zaskoczona całym zamieszaniem. – Mało wiem w tej sprawie, ale tylko zadam pytanie, czy może być naganne sponsorowanie młodzieży i jej sportowej aktywności i to w literze prawa? – pyta. – Tu przecież nie można mówić o korzyści majątkowej dla kogokolwiek. Korzyść odnosimy my wszyscy: miasto i jego mieszkańcy. To przecież promocja Nysy.