Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Nysa
Skarb

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Kłopoty Hipolita Kowalskiego, emerytowanego maszynisty kolejowego, zaczęły się od piwnicy.

Uporządkowanie tego pomieszczenia Hipolit odkładał z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc. Wreszcie, ponaglany po raz dwusetny przez swą małżonkę, postanowił zabrać się do tej niewdzięcznej roboty. Hipolitowa piwnica, podobnie jak cały budynek, w którym od pół wieku zamieszkiwał, słusznie figurowała na wykazie licznych łyskich zabytków, które szczęśliwie uniknęły zniszczeń wojennych, powodziowych i innych. Pan Hipolit zaopatrzony w szczotkę, wiadro i szuflę dotarł nieco zmęczony do pamiętającego kanclerza Bismarcka podziemia, usiadł na chwiejącym się taborecie, zapalił papierosa i ze złością pomyślał: - Po kiego grzyba mam tu sprzątać. Przecież to robota całkiem niepotrzebna i nie do przerobienia przez styranego kolejowym życiem emeryta. Niech sobie tu posprzątają ci, którzy wprowadzą się do mego mieszkania jak zamknę oczy na wieki. A ty czego tu szukasz gadzino?! – krzyknął do szczura, którego zobaczył w kącie. – Spieprzaj dziadu! – wrzasnął i rzucił w kierunku gryzonia najpierw wiadro, a za moment szuflę. Szczur zniknął, a wraz z nim zniknął też akcesoria konieczne do akcji porządkowej. – Ki cholera? – zdumiał się Hipolit i podążył w  kąt piwnicy, do którego ledwie docierało światło żarówki 25 V. Zamiast swojego sprzętu ujrzał tam w podłodze sporą dziurę. Przyświecił to miejsce zapalniczką i ujrzał na dnie nie tylko swe wiadro z szuflą, lecz także rozbitą tym sprzętem skrzynię, z której bił blask złotych ozdób oraz skrzyły się jakieś szlachetne kamienie. – Kurde, toż to chyba łyski starożytny skarb o którym krążą legendy – stwierdził zaszokowany znaleziskiem. Przez całą bezsenną noc Hipolit rozmyślał co z tym odkryciem zrobić. Walkę motywów wygrała postawa obywatelska i rankiem pan Hipolit osobiście udał się do siedziby kasztelańskich detektywów, gdzie zgłosił cenne znalezisko. I się zaczęło!

- A gdzie schował pan resztę? – spytał znalazcę aspirant Rajmund Kolomb, który nadzorował wydobycie skarbu. – Niech pan nie zaprzecza, i tak dojdziemy prawdy, a wtedy to kryminał masz pan na bank – groził.

Niebawem odkrycie zostało nagłośnione przez rozliczne media i Hipolit Kowalski wraz z piwnicą został dokładnie obfotografowany, każde jego słowo nagrane i diametralnie różnie skomentowane. Medialna sława przyprawiła Hipolita o biegunkę, a jego małżonkę o wściekłość. – Swoją głupotą skompromitowałeś naszą familię do trzeciego pokolenia. Mogliśmy być bogatsi od samego Cypriana Rzodkiewki, a przez twój idiotyzm wstydzę się wyjść na ulicę, bo ludzie wytykają mnie palcami mówiąc : „To żona tego kretyna”.

Pewnego wieczora, wizytę Hipolitowi złożyło trzech umięśnionych i małogłowych młodzieńców oświadczając: – Panie Hipek, za tydzień przyjdziemy po te fanty coś je zgredzie ukrył. Jak ich nie będziesz miał, to tą wiertarką wywiercimy ci parę dziurek w organizmie – obiecali na odchodne. Najbardziej jednak rozżaliło Hipolita to, że na kazaniach niedzielnych niektórzy proboszczowie powiedzieli: – Są niestety wśród naszej wspólnoty parafianie, którzy własność dawnych łyskich biskupów, zamiast oddać kościołowi, bezprawnie oddali władzom świeckim.

Wobec tego zarzutu, Hipolit Kowalski prawie że zignorował wezwanie Urzędu Skarbowego do uiszczenia podatku od wzbogacenia się oraz propozycję kilku komitetów wyborczych o wsparcie ich kampanii w zamian za nieźle płatną posadę kasztelańskiego doradcy do spraw kolejnictwa.

Traumę Hipolita nie złagodził nawet dyplom i medal ” Zasłużony Łysianin”, przyznany mu przez grodzki parlament, gdyż wyróżnienie to „Łyski Dzwon” skomentował: „ Z dobrze poinformowanych źródeł wiemy, że rzekomy wzorowy obywatel Hipolit K. podzielił się przywłaszczonym skarbem z Karczewską i jej kamarylą”.


PAL



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 23 kwietnia 2024
Imieniny
Ilony, Jerzego, Wojciecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl