Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Nysa
Noc starożytności i brzask przyszłości

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Olbrzymim powodzeniem wśród łyskich mieszczan cieszyła się noc muzealna poświęcona holenderskiej królewnie, Mariannie Orleańskiej.

To z wszech miar udane widowisko edukacyjno-historyczne nie podobało się jednak, tym razem wyjątkowo nie kniaziowej drużynie, lecz innym łyskim znakomitościom, które przed laty opuściły na wieki ziemski padół. Uczeni Erich Bloch, Bernhard Grzimek, Christoph Scheiner, poeta Joseph von Eichendorf oraz książę biskup Ferdynand Ludwik von Neuburg poprzez astralno – międzyplanetarny Internet wysłali dyrektorce łyskiej Izby Pamięci i Starożytności - Mirelli Poradzie list protestacyjny, w którym m.in. napisali: ”…jesteśmy niemile zdziwieni, iż w tym bogobojnym grodzie czci się pamięć niewiasty, która przez długie lata żyła w grzesznym i niesakramentalnym związku. W dodatku z mężczyzną niższego stanu…” Do tego protestu nie dołączył się znany poeta Max Herrman, tłumacząc się, że w życiu doczesnym był też zwolennikiem nieformalnych związków damsko – męskich i dlatego nie wypada mu karcić urodziwej królewny.

Przypomnienie współczesnym dawnych czasów, i to w atrakcyjnej formie, było konieczne. Tak się jednak składa, że ludzkość zawsze bardziej interesowała się teraźniejszością i przyszłością. Dlatego też żywiej niż losy i dokonania Marianny, komentowany jest udział senatorskiego psa w życiu politycznym. Okazało się bowiem, iż ten poczciwy czworonóg wbrew swej psiej woli, uznany został przez niektóre media za instrument nagonki politycznej skierowanej przeciw swemu panu. – Wszelką politykę mam głęboko pod ogonem – wyszczekał oburzony tą medialną insynuacją. – Zły humor mego ukochanego pana nie może być powodem do wplatania mnie w polityczne przepychanki – warknął groźnie.

Tymczasem w łyskiej polityce panuje chwilowy zastój. Większość kandydatów na przyszłych merów grodu i kasztelani milczy i skrzętnie notuje szczegóły kampanii wyborczej prowadzonej przez osobistości ubiegające się o godność Ojca Narodu. Niektóre pomysły z tej kampanii z pewnością wykorzystają w czasie jesiennych batalii wyborczych. Z tego czcigodnego grona do tej pory wyłamał się jedynie kniaź Jeremi Wisłocki obiecując, iż w przypadku wyborczego zwycięstwa swojej Unii Łyskich Patriotów, uruchomi dawną manufakturę produkującą automobile. Oby mu się to udało.

Dzięki Opatrzności, Łysę ominęła powódź. Młodzieży przypominamy, że fale tego kataklizmu przed trzynastu laty zmyły ze stanowiska ówczesnego mera Mieczychwała Paczochę, a wniosły na merowski fotel kniazia Jeremiego. Wypada mieć nadzieję, że tym razem o tym, kto będzie pierwszym obywatelem Łysy, nie będą decydowały spienione rzeczne fale. Cdn.


PAL



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 16 kwietnia 2024
Imieniny
Bernarda, Biruty, Erwina

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl