Mimo, że Nysie nie zagraża powódź okoliczne pola toną w wodzie.
Ziemia jest już tak nasiąknięta od nieustających opadów deszczu, że całe połacie pól uprawnych w okolicach Nysy stoją w wodzie. Na dodatek, na pola wylewa się woda ze słabo udrożnionych rowów melioracyjnych i strumyków, które obecnie urastają do pokaźnych cieków wodnych. – Jeśli tak dalej pójdzie to całe nasze uprawy, głównie rzepaku po prostu zgniją – mówi zrozpaczony pan Michał, rolnik z Niwnicy. Wszyscy nadal żyją nadzieją, że w końcu przez deszczowe chmury przedrze się słońce i zawita tak długo oczekiwana prawdziwie wiosenna aura.