Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Nysa
Sezon na leszcza

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Nysa i jej okolice, wraz z rzekami Nysą Kłodzką i Białą Głuchołaską, dwoma jeziorami oraz licznymi stawami i zatopionymi kamieniołomami, to wymarzone miejsce dla wędkarzy.

W niedzielny poranek postanowiliśmy zwiedzić część nyskich akwenów w poszukiwaniu amatorów wędkowania. Nie trzeba było długo czekać. Pierwszych wędkarzy spotkaliśmy już na stawie Sekuta. Wśród nich jest pan Marian, mieszkaniec Nysy. – Tutaj na tym stawiku nie nastawiam się na wielkie łowy – mówi nam. –To przede wszystkim wyciszenie, relaks i kontakt z naturą.

Wyruszamy dalej, sprawdzając teren przyległy do rzeki Nysy. Tu już spotykamy większe grupy, całe rodziny przyjeżdżają samochodami i rozkładają obozowiska. Mężczyźni zasiadają z wędziskami na brzegu oddając się wędkowaniu, a reszta familii rozkłada grille, koce i turystyczne krzesełka. Czekają na to, co nadającego się na ruszt wyłowi tym razem głowa rodziny. Z kolei na wale jeziora spotkać można wielu przyjezdnych wędkarzy. – Ja przyjechałem spod Wałbrzycha – mówi pan Zygmunt. – Macie wspaniałe jezioro i jeśli tylko mam więcej czasu, to ładuję sprzęt do malucha i jadę tu, nieraz na całe noce. – A ja jestem z Górnego Śląska – opowiada pan Ludwik, emerytowany górnik. – Na razie jest sezon na leszcza i płocie, ale jak od 1 czerwca można będzie wyprawić się na szczupaka i sandacza, to w jezioro ruszą łodzie, a to kocham najbardziej.

Można też na muchę

Jedyną górską rzeką w województwie opolskim jest Biała Głuchołaska. Nysa ma to szczęście, że leży tuż przy niej. Wędkarstwo muchowe uprawiane na górskich wodach różni się bardzo od tego zwykłego, nie tylko strojem, ale i aktywnością wędkarza. Dowiadujemy się tego od Prezesa Klubu Wędkarstwa Muchowego „Alexandra” Adama Litwina. - Obecnie w perełce naszego regionu (tak pan Adam nazywa Białkę, przyp. red.) można łowić pstrąga potokowego i przyjeżdżają do nas „muchowcy” z całego kraju – wskazuje. - Już za 2 miesiące będzie można zaczaić się na lipienia.

Z relacji Adama Litwina wiemy, że członkowie koła przede wszystkim poświęcają swój czas i wysiłek na zarybianie rzeki i utrzymanie jej w całkowitej czystości. Dopiero potem można czerpać przyjemność z łowienia, choć i tak większość zdobyczy jest puszczana z powrotem do wody.

Ciemna strona wędkowania

Wśród wędkarzy jest wielu traktujących to zajęcie z wielką pasją, ale równocześnie mających ogromny szacunek do przyrody. Dbają o nią w miejscach gdzie łowią, starając się jak najmniej ingerować w środowisko. Jest też niestety spora grupa, która miejsce nad wodą traktuje gorzej niż swoją własność. Butelki, puszki po piwie i konserwach, pety, foliowe torby i woreczki, to wszystko dowodzi o ich obecności na brzegach akwenów. Trafiliśmy na takie miejsca nad jeziorem niedaleko ujścia Białki. Serce się kraje na widok tego, co fale jeziora wyrzucają na brzeg w spadku po wędkarzach, którzy nota bene z dobrodziejstwa wody korzystają.


DB



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl