Sekretarka to zawód, nad którym zastanawia się wiele kobiet. Najczęściej przypisywany jest właśnie płci pięknej. Większość młodych kobiet, które myślą o tym zawodzie, ma przed oczami wizerunek sekretarki z seriali. Rzeczywistość nie zawsze jednak wygląda tak kolorowo. Wymogi na rynku pracy są bardzo wysokie. Znajomość języków obcych, biegła obsługa komputera i urządzeń biurowych, a także doskonała prezencja, to tylko niektóre z nich. Sekretarki często bywają niedoceniane, choć zazwyczaj to właśnie one są prawą ręką dyrektorów i prezesów. Przypomina o tym Maryla Rodowicz w znanej piosence Jana Wołka: „to ja zatwierdzam twoje premie, ja trzynastkami łatam kieszeń, z drogi usuwam ci kamienie, oraczem jestem i lemieszem”.
Maszyna do lamusa
- Rzetelność, cierpliwość, oczy i uszy otwarte - wymienia cechy dobrej sekretarki Irena Kusterka z urzędu miasta. Osobista sekretarka burmistrz Nysy wspomina czasy, kiedy trzeba było korzystać z maszyny do pisania. - Robiło się błędy, korektorowało, to był koszmar – mówi. Teraz rządzą komputery i nowe programy, które każda sekretarka musi szybko i biegle opanować. - Umawiamy spotkania, podajemy kawę. To praca związana z ciągłym kontaktem z ludźmi – komentuje pani Irena.
- Dostosowanie się do różnych sytuacji, doskonałe zarządzanie czasem – uzupełnia listę sekretarka z dużej nyskiej firmy. Dodaje, że sekretarka musi być dyskretna, inteligentna, taktowna, ale też asertywna.
Nyskie sekretarki są bardzo skromne i nie lubią mówić o swoich zasługach. Tymczasem często wykonują naprawdę ciężka pracę, a ich grafiki są bardzo napięte. - Bardzo przepraszam, ale dzisiaj jest poniedziałek, a w poniedziałki zawsze mamy urwanie głowy – usłyszeliśmy w kilku biurach.
Uśmiech przede wszystkim
Według Małgorzaty Dybek z Powiatowego Urzędu Pracy, na liście cech dobrej sekretarki są: cierpliwość, wyrozumiałość, kultura osobista i dobra znajomość obsługi komputera. - Trzeba mieć uśmiech na twarzy non-stop – mówi Dydek. Choć rynek pracy w Nysie nie ma do zaoferowania zbyt wielu ofert na to stanowisko, możemy być pewni, że zapotrzebowanie na sekretarki szybko nie zniknie. Nie brakuje też chętnych na to stanowisko, choć praca ma także swoje ciemniejsze strony. - Czasami petent myśli, że może nam nagadać ile wlezie, a my i tak musimy się uśmiechać i przytakiwać – komentuje jedna z anonimowych nyskich asystentek. Z okazji zbliżającego się święta, życzymy wszystkim sekretarkom życzliwych i uśmiechniętych petentów, uznania dla ich pracy i oczywiście podwyżek.
