- Referendum w sprawie odwołania radnych i burmistrza ze względu na bardzo niską frekwencję uznane zostało za nieważne. Czy zeszło już z pana ciśnienie z tym związane?
- Nie odczuwałem żadnego ciśnienia w związku z tym głosowaniem. Jeżeli mieszkańcy nas powołali do pełnienia funkcji radnych to tak samo mieli prawo nas odwołać. Przecież na tym polega demokracja. Natomiast sposób, w jaki próbowano to zrobić był naprawdę przykry. Metody, jakimi się posługiwano przy okazji kampanii referendalnej były poniżej krytyki. To najbardziej irytowało nas jako radnych. Po wyniku referendum można powiedzieć, że mieszkańcy byli też zniesmaczeni tym, co się działo ostatnio w Nysie.
- Ostatnio pojawiają się informacje, że gmina Nysa nie chce brać udział we współfinansowaniu budowy ronda na skrzyżowaniu ulic Chrobrego, Kościuszki i Ujejskiego. Dlaczego?
- To nie prawda, że gmina Nysa nie chce brać udziału we współfinansowaniu tej inwestycji. Jak tylko stanęła sprawa budowy ronda w tym miejscu i padła propozycja jego współfinansowania radni gminy Nysa natychmiast zaproponowali zabezpieczenie pieniędzy na tą inwestycję. Jednak powstał problem jak to zrobić od strony formalno – prawnej, ponieważ środki finansowe z budżetów samorządów lokalnych nie mogą bezpośrednio wspierać inwestycji finansowanych z budżetu państwa. W takiej sytuacji szukamy możliwości włączenia się do tej inwestycji nie naruszając ustawy o finansach gminnych. Nie ma takiej sytuacji, żebyśmy się nie dołożyli do tej budowy.
- Gminna spółka „Akwa” zaproponowała podwyżki za wykonywane przez nią usługi. Podobno podwyżka ma być dość drastyczna i teraz radni zastanawiają się jak ją zminimalizować?
- Szukamy rozwiązań, które pozwoliłyby na jak najmniejszą podwyżkę za dostarczanie wody i odbiór ścieków. Burmistrz zaproponowała zmniejszenie obciążeń podatkowych wobec spółki „AKWA”. My jako radni skłaniamy się ku takiemu rozwiązaniu. Co prawda zmniejszy to wpływy do budżetu gminy, ale spowoduje, że podwyżki w opłatach nie będą tak dotkliwe dla naszych mieszkańców.
