Można je niestety spotkać niemal wszędzie. Dzikie wysypiska to już nie tylko miejsca ustronne i oddalone od miasta, na terenach wiejskich i w lasach. Coraz częściej trafiamy na nie wzdłuż dróg, rzek i rowów melioracyjnych. Podczas jednej krótkiej przejażdżki, znaleźliśmy wiele takich wysypisk na obrzeżach naszego miasta: przy jazie na rzece obok alei Wojska Polskiego, na gruntowej drodze do Białej Nyskiej, nieopodal wału jeziora w sąsiedztwie działek przy ul. Saperskiej. Ludzie zapominają, że wyrzucanie śmieci pogarsza stan środowiska, oszpeca krajobraz i stanowi naruszenie prawa, które skutkuje odpowiedzialnością karną.
Za śmieci po kieszeni
Zaśmiecanie i wyrzucanie odpadów do środowiska jest wykroczeniem, za które grozi kara aresztu, nagany lub grzywny do 5 tysięcy złotych. Wykroczeniem jest również magazynowanie lub składowanie odpadów w miejscu, które nie jest do tego przeznaczone. Regulują to przepisy art. 145 i 162 Kodeksu Wykroczeń. Instytucjami, które w szczególności powinny interweniować w przypadku naruszenia prawa są policja, straż miejska, wydział ochrony środowiska. Nie można jednak zapominać, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to, w jakim stanie jest świat wokół nas. Naszym obowiązkiem jest nie tylko unikanie wyrzucania odpadów w miejscach do tego nie wyznaczonych, ale także reagowanie na tego typu działania innych osób.
Rozwiązania systemowe
Zjawisko dzikich wysypisk, które niestety systematycznie się nasila, może zostać wyeliminowane jedynie poprzez stosowanie rozwiązań systemowych. Gmina, jako podmiot odpowiedzialny za gospodarkę komunalną oraz gospodarkę odpadami komunalnymi na jej obszarze, powinna stać się właścicielem odpadów, decydować o dalszym postępowaniu z nimi, o ich selektywnej zbiórce, odzysku oraz unieszkodliwianiu. Dla poprawy stanu środowiska i zlikwidowania dzikich wysypisk konieczne są konsekwentne i wspólne działania władz samorządowych, organów ścigania, placówek oświatowych oraz samych mieszkańców. Istotną rolę ma wychowanie naszych dzieci i tu wielkie zadanie dla rodziców oraz szkół. Niedawno natknęliśmy się na tatusia z córką, która zapytała go, co ma zrobić z papierem po batoniku. Ojciec polecił rzucić go na chodnik.
