11 kwietnia około godz. 11.00, mieszkańców ulicy Celnej zaskoczył widok straży pożarnej, policji, pogotowia ratunkowego i gazowego. W całej klatce odcięto gaz.
Okazało się, że w wynajmowanym mieszkaniu, 56-letnia kobieta najspokojniej w świecie gotowała obiad. Nagle, przy regulowaniu wielkości ognia w palniku, służący do tego korek pozostał w ręku kucharki. Gdy ta próbowała naprawić zerwany regulator, nieszczelna kuchenka zapaliła się. Na szczęście natychmiast powiadomione służby ratownicze podjęły błyskawiczną akcję, nie doprowadzając do większego zagrożenia. Kobieta z oparzeniami ręki oraz dwie pozostałe lokatorki, trafiły do szpitala z podejrzeniem zatrucia gazem. Jako bezpośrednią przyczynę pożaru, fachowiec pogotowia gazowego podał niesprawną kuchenkę gazową