Z naszych informacji wynika, że propozycja Ryszarda Wilczyńskiego zostanie rozpatrzona najdalej za trzy miesiące. Wówczas mamy się dowiedzieć czy wiceminister zdrowia przyzna pieniądze na dodatkowy zespół ratunkowy czy wojewoda będzie musiał uruchomić plan awaryjny. Według tego ostatniego to Urząd Wojewódzki wziąłby na swoje utrzymanie zespół ratowniczy. Roczny koszt funkcjonowania takiego zespołu to 1,2 mln złotych.
Przypomnijmy, pierwotny plan wojewody zakładał zabranie jednej karetki specjalistycznej z Nysy i przesunięcie jej do Wołczyna w powiecie kluczborskim. To oznaczałoby, że nyski szpital do dyspozycji miałby dwie a nie trzy karetki specjalistyczne. Taka sytuacja wzburzyła miejscowych ratowników, którzy natychmiast rozpoczęli akcję protestacyjną.
- Protestujemy przeciwko decyzjom podjętym przez pana wojewodę, które mogą doprowadzić do nieszczęścia – mówił wówczas Ireneusz Szafraniec, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego w Nysie. – Brak tej karetki spowoduje późniejsze dotarcie do pacjentów a to może skutkować poważnym zagrożeniem dla ich życia.
Do protestujących przyjechał wojewoda i zaproponował nowe rozwiązanie w myśl, którego o dodatkową karetkę i zespół ratowniczy dla Wołczyna wystąpi do Ministerstwa Zdrowia.
– Jeżeli to się nie uda to sami sfinansujemy w ramach naszych środków karetkę dla Wołczyna – zapowiedział na spotkaniu z personelem nyskiego oddziału ratunkowego Ryszard Wilczyński.