Raptem 5,69 procent mieszkańców gminy Nysa udało się w niedziele do urn.
Mieli zdecydować czy zgadzają się na sprzedaż działek w rynku. Żeby referendum było ważne głosować powinno, co najmniej 30 proc. uprawnionych dorosłych mieszkańców gminy. Czyli nieco ponad 14,5 tysiąca osób. W niedziele do lokali wyborczych udało się niecałe 2800 mieszkańców.
- I co teraz? Będą odwoływać władze za to, że słusznie postąpiły podejmując kroki w sprawie zabudowy rynku – mówi pan Janek, emerytowany pracownik ZUP-u. - Ludzie woleli iść na Bastion św. Jadwigi gdzie odbywał się Jarmark niż brać udział w tym cyrku – dodaje z przekąsem.