Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Nysa
Rozmowy o „przekaziorach”

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
W piątkowe popołudnie łyski pub „U Kamila” jak zawsze tętnił życiem. W aromatycznych obłokach dymu z „Westów” stali bywalcy tego lokalu, z których wielu pamiętało jeszcze jego dawną nazwę „Pod batem”, żywo gawędzili na przeróżne tematy.

Rozmowom tym sprzyjały stojące na stolikach szklanice piwa i małe pojemniki z 38 procentowym ekstraktem aronii. W zacisznym zakątku sali trzech dżentelmenów półgłosem omawiało zalety i wady współczesnych środków masowego przekazu, kolokwialnie zwanych przekaziorami, albo mediami pisanymi, mówionymi i obrazkowymi.

- Tyle lat czytałem gazety, ale teraz na starość chyba zrezygnuję z tej przyjemności – oświadczył pan Jak Kowalski, pomostowy emeryt i były biuralista jednego z dawniejszych państwowych zakładów pracy. – Opisują tam same nieszczęścia. Jak się o tym czyta, to żyć się odechciewa.

- A jak już nie piszą o tych nieszczęściach to publikują kłótnie polityków. Weźmy na ten przykład naszą Łysę i wojnę Wisłockiego z Karczewską. Zamiast zabrać się za robotę, to organizują jakieś referenda-srenda. „Dzwon” wciska nam, że Karczewska to kłamczucha, a w „Kurierze” piszą, że Wisłocki to oszołom. Zgłupieć można! – znudzonym głosem odezwał się pan Józef Nowak, biznesmen z łyskiego targowiska. – To już jest tak nudne, że rzy.., chciałem powiedzieć, wymiotować się chce – dodał z grymasem na twarzy.

- To piękna para, jak z szybkowara – zażartował najmłodszy z tej trójki Patryk Kwiatkowski, świeżo upieczony absolwent łyskiej akademii, który z braku stałej pracy trudnił się roznoszeniem ulotek reklamowych koncernu handlującego odzieżą z odzysku. – Zgadzam się z panami, że wszyscy pismacy żyją z pisania o ludzkich nieszczęściach. A jak nie mogą znaleźć jakiejś tragedii albo afery, to potrafią ją wymyśleć i nagłośnić. Ostatnio czytałem w „Dzwonie” przepowiednie naszego jasnowidza, który właściwie jest czarnowidzem. Radio i telewizja też nie są gorsze, a chyba nawet lepsze w straszeniu narodu różnymi okropnościami. Telewizję uważam za trumnę mózgów i swój odbiornik podarowałem kolesiowi – oznajmił, a przy okazji pochwalił się swa szczodrością, Patryk.

- Tu bym się z tobą, młody człowieku, nie zgodził. Mnie w telewizorze pewne programy się podobają. Choćby reklamy, serial o Kiepskich i niektóre teleturnieje i ten konkurs o tych, co nie mają talentu, czy jakoś tak – stwierdził Nowak. – No i te filmy z momentami, nadawane po 23.

- Inna rzecz, że teraz gdy mamy demokrację to każda redakcja może sobie informować o wszystkim co jej się podoba, albo za co jej zapłacą. Za komuny media karmiły nas optymizmem, to teraz karmią zbrodniami, pożarami, aferami, ekshumacjami nieboszczyków, katastrofami oraz innymi horrorami. Mądry i trzeźwy człowiek długo tego nie wytrzyma. Dlatego proponuję jeszcze po ździebełku – pan Jan sięgnął po kieliszek, a pozostali dyskutanci zrobili to samo.

- Święta racja, panie Janie – zgodził się Patryk. – Ja mam wykształcenie i z natury jestem wesoły, ale dla tych marnych groszy nachodzę się z tymi ulotkami po mieście, to nie chce mi się wziąć do ręki nawet „Faktu”, kupowanego przez tatę. No, ale nie można być równocześnie wesołym, mądrym i trzeźwym – filozoficznie stwierdził przedstawiciel łyskiej młodzieży.

- Uważam, że przekaziory powinny więcej informować o ciężkiej pracy zwykłych ludzi. Ja na przykład przez cały rok, w deszczu i skwarze, w upale i mrozie sterczę na targowisku, na którym coraz więcej jest sprzedających niż kupujących. A będzie jeszcze gorzej, bo markety nas zniszczą. A w mediach zamiast mówić i pisać o nas, ciężko tyrających podatnikach, to bez przerwy zajmują się pyskówkami jakiegoś Gasikota, Gąsikowskiego, czy innej Kępkowskiej. Gadać to każdy potrafi, ale robić nie ma komu – z lekką nutką oburzenia stwierdził biznesmen Nowak.

- Nie ma co narzekać na robotę – rzekł z uśmiechem Patryk. – Najgorszą robotę to mają skarpetki. Cały czas na nogach – błysnął kolejnym żartem.

Ponieważ przy stoliku interesujący nas temat mediów ustąpił miejsca rozważaniom o pracy, wyłączyliśmy operacyjny mini magnetofon (pożyczony od zaprzyjaźnionego funkconariusza CBA), dopiliśmy to co pozostało i pobiegliśmy oglądnąć najświeższy serwis informacyjny TV Info.


PAL



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 23 kwietnia 2024
Imieniny
Ilony, Jerzego, Wojciecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl