Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Nysa
Światowa dziewczyna!

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Mieszka aktualnie w USA, zwiedziła pół świata, swoim śpiewem i talentem zachwyciła wiele znanych postaci ze świata show-biznesu. Jak podbić świat? Odpowiada nam Karina Pietras – rodowita Nysanka.

Jak znalazłaś się w USA i jak wygląda tam twoje życie?

Karina: Do Stanów przyjechałam ze względów rodzinnych. Nigdy specjalnie nie chciałam przyjeżdżać do Stanów i dosyć ciężko było mi na początku przywyknąć do życia tutaj ze względu na bardzo inną, od naszej europejskiej, mentalność amerykańską. Na początku byłam bardzo negatywnie nastawiona na wszystko co “inne” od polskiego. Amerykańskie prawo, zasady, mentalność, nawet jedzenie. Z dnia na dzień jednak zaczęłam widzieć i doceniać coraz więcej pozytywnych rzeczy. Należę do osób, dla których doba ma o 24 godziny za mało. Jestem osobą która unika jak ognia monotonii i żyję na pełnych obrotach. Na co dzień pracuję (mam właściwie 3 prace, które muszę pogodzić ze sobą), uczę się, piszę piosenki, śpiewam, nagrywam, rysuję, ostatnio staram się również wypromować jako makeup artist (wizaż to moja kolejna pasja), robię sesje zdjęciowe z modelkami.....jest tego trochę :)

Kiedy zaczęła się Twoja pasja do śpiewu?

Karina: Muzyka właściwie od zawsze była obecna w moim życiu. Już jako dziecko odkryłam w sobie pociąg do śpiewu, naśladowałam różne piosenkarki z dezodorantem albo miotłą w ręku (miotła właściwie służyła za statyw, do niej przywiązywałam dezodorant :D). Moja siostra do dzisiaj wspomina ze śmiechem, jak godzinami śpiewałam i jak miała mnie naprawdę dosyć. Rzeczywiście przyznaję jej racje bo czasem bardzo różne dźwięki wydawałam z siebie i nie wszystkie były przyjemne dla ucha. Zawsze byłam bardzo nieśmiała i nie należałam do dzieci, które od najmłodszych lat pokazywały się na festiwalach. Dopiero w wieku 16 tu lat dojrzałam na tyle, by stanąć z mikrofonem przed publicznością. Pamiętam, że była to Opolska Giełda Piosenki, gdzie zdobyłam pierwszą nagrodę. Byłam wtedy ogromnie szczęśliwa i to zmobilizowało mnie do udziału w kolejnych konkursach.

Spośród wielu pierwszych i drugich miejsc, jakie mam na swoim koncie w różnych festiwalach muzycznych do tych najważniejszych należy nagroda GRAND PRIX w Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Francuskiej w Lubinie, którą osobiście przyznał mi nasz wybitny Polski artysta Pan Wojciech Młynarski. Nigdy nie zapomnę tych emocji , które towarzyszyły mi tamtego dnia.

Jak wspominasz czasy w nyskim Carolinum?

Karina: Mam bardzo dobre wspomnienia z czasów liceum. Byłam licealistką znanego ze swej historii liceum “Carolinum” w Nysie, z czego jestem bardzo dumna :) Zarówno profesorów jak i całą swoją klasę humanistów (których serdecznie pozdrawiam)wspominam bardzo ciepło. Bardzo się cieszę, że do dzisiaj udało mi się utrzymać kontakt z kilkoma naprawdę wspaniałymi osobami. Zachowałam w swoim sercu wiele naprawdę pięknych wspomnień z czasów liceum.

Gdzie uczyłaś się śpiewać?

Karina: Pierwszy raz zaśpiewałam publicznie w wieku 16 tu lat. Do tego występu przygotowywał mnie znakomity muzyk Marcin Gdowski. Marcin to bardzo zdolny człowiek, jako pierwszy tłumaczył na czym polega odpowiednia technika w śpiewie. Uczył mnie dykcji, nawet poruszania się na scenie. Gdyby Marcin wtedy we mnie nie uwierzył i nie zmobilizował mnie do występu może do dzisiaj nikt by mnie nigdzie nie usłyszał....Następnych kilka lat byłam samoukiem, ulepszałam swój głos i technikę przed lustrem, korzystając z wiedzy uzyskanej od Marcina. Po liceum wyjechałam do Warszawy. Tam emisją mojego głosu zajęła się, znana z jury polskiej edycji Idola, Ela Zapendowska. Niezwykle miło wspominam nasze zajęcia. Jest szalenie szczerą osobą i za to bardzo cenię ją i jej krytykę. Pani Ela po roku czasu zaczęła być zajęta nagraniami do Idola i przerwała tymczasowo udzielanie lekcji, postanowiłam wtedy kontynuować naukę u wybitnej wokalistki i pianistki Katarzyny Winiarskiej. Zarówno Pani Ela jak i Pani Kasia nauczyły mnie bardzo dużo. Godziny spędzone z nimi są dla mnie bezcenne.

Nie myślałaś o udziale w jakimś konkursie typu „Mam talent”?

Karina: Z jednej strony chciałam, myślałam o tym by spróbować sił w amerykańskej edycji “I got talent”. Nie mogłam bo byłam już związana kontraktem z producentami, z którymi zaczęłam przygotowywać swój materiał na płytę,a z drugiej strony chyba nie do końca chciałabym zacząć swoją karierę od tego typu programu. Jest to związane z podpisaniem przez uczestnika nie zawsze korzystnego kontraktu. Także nawet wygranie takiego programu nie zawsze może mieć pozytywny wpływ na dalszą karierę wokalisty. Ale nie zarzekam się, może jeszcze kiedyś spróbuję.

Gdzie i z kim miałaś do tej pory okazję śpiewać?

Karina: Do jednych z najbardziej ekscytujących występów należy ten w hotelu Sheraton w Warszawie. Było to kilka lat temu, gdzie na scenie zaśpiewałam wspólnie z wybitnymi muzykami ze Stanów i z Kanady, z Ken’em Scardina, Chris’em Aiken’em, Ian’em Cameron’em i Lindsay’em Martell’em, którzy na swoim koncie mają współpracę z takimi gwiazdami jak Jon Bon Jovi, Shania Twain czy Cher. Będąc w Warszawie miałam okazję współpracować z producentem muzycznym Chris’em Aiken’em. To dzięki niemu poznałam wielu wybitnych muzyków. Świetnym doświadczeniem była dla mnie również praca nad debiutanckim albumem naszej polskiej aktorki i wokalistki Adrianny Biedrzyńskiej, dla której nagrałam chórki do kilku piosenek.

Czy przebicie się do polskiego show-biznesu w Polsce jest trudniejsze niż w USA?

Karina: Myślę że nigdzie nie jest łatwiej. Wydawałoby się że w Stanach jest więcej możliwości, więcej programów dla wokalistów, w których można się pokazać ale konkurencja jest dużo większa. Tutaj chyba jest nawet trudniej. Gdziekolwiek się nie jest, trzeba pojawić się w odpowiednim czasie i odpowiednim miejscu.

Twoja drugą pasją jest wizaż. Skąd czerpiesz inspiracje?

Karina: Mam duszę artysty, zawsze pociągało mnie wszystko co artystyczne, kreatywne. Wiele lat malowałam i rysowałam, a makijaż to nic innego jak malarstwo na skórze. Od dawna uwielbiałam eksperymentować z różnymi makijażami na sobie, a od jakiegoś czasu odkryłam że właściwie wykonywanie makijaży dla innych sprawia mi dużo większą frajdę i satysfakcję. Uwielbiam metamorfozy. Wiele kobiet nie zdaje sobie sprawy ze swojego piękna. Ogromną satysfakcję sprawia mi pokazywanie im jak bardzo, odpowiednim makijażem ,mogą podkreślić atuty swojej urody.

Moją największą inspiracją jest makijaż arabski, orientalny. W Abu Dhabi odkryłam w sobie ogromne zafascynowanie muzyką, tańcem, kulturą i makijażem arabskim.

Wiem, że twoją pasją są też podróże. Co udało Ci się zwiedzić do tej pory i który kraj Cię najbardziej urzeka?

Karina: Rzeczywiście miałam okazję być w różnych miejscach, za co jestem bardzo wdzięczna swojemu losowi. Uwielbiam podróżować, odkrywać nowe miejsca, poznawać ciekawych ludzi. Zawsze gnało mnie w świat. Zaraz po skończeniu liceum zaczęłam właściwie żyć na walizkach. Dzięki nagrodzie Grand Prix, którą wyśpiewałam w Lubinie zobaczyłam Paryż i  La Rochelle. Kilka lat później wyjechałam na prawie dwuletni kontrakt do Abu Dhabi, gdzie śpiewałam z zespołem, w siedmiu językach w tym również w języku arabskim. Była to najpiękniejsza przygoda w moim życiu. Później poleciałam do Libanu do moich przyjaciół. Swoim urokiem oczarowało mnie małe, górzysto-skaliste miasteczko Zghorta. Ogromne wrażenie zrobił na mnie Beirut. Kawałek mojego serca zostawiłam we Włoszech: Mediolan, Sycylia, Sardynia. Z Włoch zabrałam walizki do Stanów...Obecnie mieszkam w stanie New Jersey, do Nowego York’u mam zaledwie pół godziny pociągiem. Zdążyłam już zwiedzić: Florydę, Key West, Las Vegas, Hollywood, Niagara Falls, Washington, Boston. Ostatnim pięknym miejscem, które mnie oczarowało były Wyspy Karaibskie i Meksyk. Najbardziej urzekły mnie Emiraty. Abu Dhabi i Dubaj w porównaniu do Europy czy Ameryki to są dwa inne światy...tak bardzo inne, że aż fascynujące. Każdy choć raz powinien zwiedzić to miejsce, gdzie na pustyni w przeciągu zaledwie 50-ciu lat powstały wielkie miasta przypominające centrum Manhattanu. Aż trudno uwierzyć.

Dziękuję za rozmowę.

Karina: Korzystając z okazji chciałabym serdecznie pozdrowić wszystkich moich znajomych w Polsce, trzymajcie się ciepło!


Danuta Studencka-Derkacz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 25 kwietnia 2024
Imieniny
Jarosława, Marka, Wiki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl