Ta zima może okazać się tragiczna dla zwierzyny leśnej – alarmują myśliwi. Wszystko to za sprawą nie tylko mrozów i większych niż w ubiegłych latach opadów śniegu, ale też zwierząt domowych.
Psy i koty głównie z gospodarstw na wsiach dziesiątkują osłabioną zwierzynę (kaczki na zdjęciu poszukując pożywienia zapuściły się prawie do centrum Nysy – Plac Staromiejski – stając się łatwym łupem dla kotów) .
Ubiegłoroczny bilans, jaki odnotowały Koła Łowieckie na Opolszczyźnie to zagryzione przez psy sarny 158 sztuk, 137 zajęcy, 65 małych dzików, 5 jeleni i 4 daniele. Już wiadomo, że tej zimy będzie jeszcze gorzej. Wygłodniałe zwierzęta podchodzą coraz bliżej zabudowań i padają łatwym łupem psów i kotów.
- Jeszcze nie przeprowadziliśmy inwentaryzacji zwierzyny, ale po tym, co już nam zgłoszono w tym roku będzie jeszcze gorzej – mówi Stanisław Jurecki, nadleśnictwa Prudnik i przypomina jak w ubiegłym roku odnotowali ponad tysiąc kłusujących psów i drugie tyle polujących na ptactwo i małą zwierzynę kotów.
Co prawda myśliwi starają się sie wywozić do paśników karmy, ale im tak samo jak zwierzętom trudno jest dostać się przez zwały zalegającego śniegu.