Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Ratują dla zabawy

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
- Pies nie szuka człowieka, żeby mu pomóc. On po prostu chce się z nim pobawić – mówi Grzegorz Borkowski. Jego pięcioletni labrador Goliat, razem z siedmioma innym czworonogami, wziął udział w sobotnim teście dla psów poszukiwawczo – ratowniczych.

We wrocławskim Lesie Osobowickim, co kilkanaście minut rozlegało się w sobotę donośne szczekanie. To znak, że psy znalazły ukrytą wśród zarośli osobę i w ten sposób powiadamiały o tym przewodników. Niektóre, zamiast szczekać, skakały na swoich opiekunów i doprowadzały ich na miejsce z znaleziska. Cel był ten sam. Dla ratowników – pomóc człowiekowi. Dla psów – wreszcie się pobawić.

Goliat ma 5 lat, a od trzech pomaga ratować ludzkie życie. – Najważniejszą jego cechą jest umiejętność zaprzyjaźniania się z obcymi – mówi Grzegorz Borkowski, przewodnik i prezes Ochotniczej Straży Pożarnej Jednostki Ratownictwa Specjalistycznego we Wrocławiu, organizatora testu w Lesie Osobowickim. – Psu ratownikowi nie wolno bać się ludzi, nie wolno mu zachowywać się agresywnie. Osoba odnaleziona może się go przestraszyć, może go nawet próbować zaatakować, a on cały czas musi zachować spokój.

Podstawową zaletą Goliata jest jednak jego doskonały węch. – Psy ratownicze wyszukują w powietrzu zapach osoby, przy wykorzystaniu tzw. górnego wiatru, a następnie oznaczają źródło zapachu szczekaniem lub doprowadzają do niego przewodnika – tłumaczy Borkowski. – To różni je m.in. od psów policyjnych, które podążają za wskazanym tropem.

Skąd pies wie, że zapach należy właśnie do zaginionego? – Nie ma o tym pojęcia. – śmieje się przewodnik. - Goliat znajdzie wszystkich żywych ludzi na przeszukiwanym obszarze. Ale jest w stanie wyodrębnić zapach członków ekipy poszukiwawczej, którą uznaje za swoje stado. Nie będzie przy nich szczekał.

Największą motywacją dla zwierzęcia jest nagroda w postaci zabawy. - Pies nie szuka człowieka, żeby mu pomóc. On po prostu chce się z nim pobawić – wskazuje Borkowski.

Umiejętności psów są w akcjach poszukiwawczo – ratowniczych nieocenione. – Jeden pies, w ciągu trzydziestu minut, może przeszukać obszar o powierzchni nawet 8 ha – mówi Łukasz Telus, naczelnik OSP Jednostki Ratownictwa Specjalistycznego we Wrocławiu. – Aby spenetrować równie skutecznie ten sam teren, dziesięć osób potrzebuje około trzech godzin.

W tzw. atestacji, czyli próbnym egzaminie w Lesie Osobowickim wzięło udział 8 psów z przewodnikami. Zespoły, które pozytywnie zaliczyły test, wezmą udział w egzaminie państwowym, organizowanym w marcu przez komendę główną Państwowej Straży Pożarnej. Potem będą mogły uczestniczyć w akcjach ratowniczych.

Zadanie polegało na pokonaniu dwukilometrowej trasy marszobiegu, a następnie odszukaniu dwóch osób ukrytych na terenie o powierzchni 6,5 ha. Zespoły miały na to 30 minut.

- W naszej jednostce jest obecnie pięć psów, które już posiadają uprawnienia do poszukiwań terenowych – mówi Łukasz Telus. – Wzięły jednak udział w próbie, gdyż uprawnienia trzeba odnawiać co roku.

Oprócz psów tzw. terenowych, które poszukują zaginionych w lasach, na łąkach czy polach, w jednostce jest jeden pies z uprawnieniami do poszukiwań na gruzowiskach. – Oprócz tego, szkoli się także psy lawinowe i tzw. zwłokowe, których w Polsce jest zaledwie kilka – wskazuje Grzegorz Borkowski.


Kornelia Trytko



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 16 kwietnia 2024
Imieniny
Bernarda, Biruty, Erwina

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl