- Konserwator zabytków ogłosiła przetarg na zabezpieczenie tego obiektu – powiedziała Jolanta Barska, burmistrz Nysy. – Ten ważny dla naszego miasta zabytek nie będzie już niszczał.
Prace zabezpieczające mają objąć częściowy demontaż dachówki na budynkach, położenie w to miejsce blachodachówki, wykonanie obróbek z blachy ocynkowanej oraz zabezpieczenie kominów taśmą.
Według urzędników z nyskiego magistratu dobrze się stało, że przetargiem zajmie się bezpośrednio konserwator, bo skróci to terminy wyłonienia wykonawcy i ułatwi nadzór nad remontowanym zabytkiem.
Przypomnijmy, w ubiegłym roku Wojewódzki Konserwator Zabytków Iwona Solisz nakazała właścicielowi niszczejącego Dworu Biskupiego w Nysie zabezpieczyć budynki po byłej Spółdzielni Inwalidów „Pokój”. Zabytkowy obiekt kilka lat temu kupiła prywatna łódzka spółka. Przedsiębiorca z Łodzi miał uzupełnić braki w pokryciu dachowym oraz zabezpieczyć otwory drzwiowe i okienne przed dostępem osób niepowołanych. Nakazowi temu nadany został tryb natychmiastowej wykonalności.
Niestety właściciel nieruchomości nie wywiązał się z nakazu konserwatora zabytków. Nałożona kara w wysokości 10 tysięcy złotych też nie poskutkowała. Opolski konserwator uznał, że nie ma sensu dalej wydawanie nakazu, bo obiekt z dnia na dzień popada w jeszcze większą ruinę
- W takiej sytuacji podjęłam decyzję o wyłożeniu środków finansowych z naszego budżetu na wykonanie zabezpieczeń w tym obiekcie – mówi Iwona Solisz i wyjaśnia, że wcześniej nie można było podjąć takiej decyzji bez wyczerpania innych środków prawnych. – Takie są procedury i nie mogłam nic innego zrobić.
W sprawie notorycznych kradzieży w niezabezpieczonej nieruchomości burmistrz Nysy Jolanta Barska złożyła wniosek do prokuratury o wszczęcie dochodzenia.
- Ponad dwa miesiące temu złożyłam ten wniosek. Byłam na tą okoliczność już przesłuchiwana i z tego, co wiem to właściciel zabytku też był przesłuchiwany w Łodzi – mówiła przed miesiącem Jolanta Barska i wyjaśniła, że chodziło głównie o kradzież pokrycia dachowego Dworu Biskupiego.