Tym razem chodzi o listy poparcia o przeprowadzenie referendum w sprawie tak zwanej sprzedaży Rynku. Co prawda na ostatniej (10 lutego) sesji Rady Miejskiej w Nysie miejscowi radni przegłosowali referendum w wspomnianej sprawie i wyznaczyli datę jego przeprowadzenia (28 marca), ale wcześniej komisja zakwestionowała ponad pół tysiąca podpisów, wśród których 62 wyglądały jakby podpisane byłyby jedną ręką.
- To budzi nasze podejrzenie popełnienia przestępstwa sfałszowania podpisów, dlatego chcemy skierować sprawę do prokuratury, aby to sprawdziła – mówi Zofia Papis, przewodnicząca komisji sprawdzającej podpisy na listach poparcia dla referendum. – To jest podobny wniosek do tego, jaki poprzednio złożył przewodniczący Kamienik. My nie twierdzimy, że są to sfałszowane podpisy. Jest to tylko wniosek o podejrzeniu popełnienia przestępstwa – dodaje z naciskiem radna Papis.
Przypomnijmy, poprzedni wniosek w sprawie tak zwanej sprzedaży Rynku złożony został w połowie listopada ubiegłego roku. Powołana wówczas komisja zakwestionowała ponad 2 tysiące podpisów pośród, których kilkadziesiąt budziło podejrzenie, że zostały podpisane przez jedną osobę. Wówczas przewodniczący Rady Miejskiej w Nysie Feliks Kamienik powiadomił o podejrzeniu popełnienia przestępstwa nyską prokuraturę. Sam wniosek przepadł w związku z niewystarczającą ustawowo liczbą zebranych podpisów.