Siatkarze miejscowej Avii nie dali rady nysanom i przegrali mecz we własnej hali 0 : 3. Obie drużyny miały, o co walczyć w sobotnim (13 lutego) meczu.
Gospodarze liczyli, że wygrywając z przyjezdnymi wskoczą na fotel wicelidera tabeli. Na trzy punkty – pozwalające wierzyć, że uda się zakończyć rozgrywki bez koniczności walki o utrzymanie się w pierwszej lidze - liczyli zawodnicy z Nysy. Zadanie dla gości było tym trudniejsze, że z ekipą Avii w poprzednich konfrontacjach przegrywali.
Tym razem jednak było inaczej i to akademicy już w pierwszym secie pokazali, że przyjechali do Świdnicy powalczyć o trzy oczka. Od pierwszego zdobytego punkciku do osiemnastego cały czas prowadzili. Jednak gospodarze przy stanie 13 : 18 wzięli się za odrabianie strat i sytuacja odmieniała się na ich korzyść, bo prowadzili już 23 : 20. Po udanych blokach akademicy najpierw doprowadzili do remisu a potem wygrali pierwsze starcie 24 : 26.
Drugi set był niemal kopią pierwszego, ale to nysanie musieli gonić gospodarzy, którzy mimo, że mieli piłkę setową (24 : 23) to popełnili błędy w ataku i zagrywce. W ostateczności po skutecznym ataku naszych zawodników drugi set zakończył się także przegraną Avii 25 : 27.
Trzecie starcie należało do Nysy. Mimo, że świdniczanie w pewnym momencie prowadzili 18 : 15 to zdołali ugrać tylko 3 punkciki przy 10 zdobytych przez naszych siatkarzy.