Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Nysa
Ofiary i agenci

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Szokujące informacje o sposobach działania Resortu Bezpieczeństwa przypomniały mroczne czasy komunizmu. 7 lutego w Bastionie św. Jadwigi otwarto wystawę „Represje wobec Kościoła katolickiego na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie w latach 1945-1989”.

- To właściwie nic nowego, ale że robili to na tak wielką skalę? – przybyłym na wystawę nysanom trudno było uwierzyć w historie opowiadane przez pracowników IPN-u. Doktor Stanisław Bogaczewicz przybliżył sposób działania PRL-owskiej władzy wobec księży i sióstr zakonnych w Polsce po II wojnie światowej.

Akcja X2

- Poczynania władz zmierzały do marginalizacji wpływu Kościoła na wiernych, co miało doprowadzić do laicyzacji i atomizacji społeczeństwa- mówi Bogaczewicz.

Władze komunistyczne rozpoczęły działania od występowania przeciw duchownym, którzy wspierali grupy opozycyjne w powojennej Polsce. - Później te represje i szykany przybrały charakter represji administracyjnej. Próbowano wszelkimi możliwymi sposobami ograniczyć działalność Kościoła. W ówczesnych mediach ukazywały się artykuły szkalujące Kościół – komentuje Bogaczewicz.

Skala działań była ogromna i stale się powiększała. Efektem jednej tylko akcji X2, która miała miejsce w sierpniu 1954 roku było wysiedlenie 1500 sióstr zakonnych z całego Dolnego Śląska i skierowanie ich do obozów pracy. Przed kuriami były stałe punkty obserwacyjne. Inwigilacje prowadzono 24 godziny na dobę. Wszystkie osoby, które wchodziły i wychodziły z kurii były fotografowane i sprawdzane. Można powiedzieć, że arcybiskup Kominek był na podglądzie całodobowym. I to dotyczyło wszystkich biskupów w Polsce.

Agent „Ptaszyńska”

Sieć agenturalna była pozyskiwana także w Kościele – mówi Bogaczewicz. Agenturę pozyskiwano przez groźby, szantaż, przesłanki ideowe np. na patriotyzm. Szczególnie na Opolszczyźnie próbowano wykorzystywać antagonizmy narodowościowe. Każdy funkcjonariusz ma założoną własną teczkę i teczkę pracy. Jednym z takich agentów donoszącym na kardynała Stefana Wyszyńskiego była zakonnica Maria Leonia Graczyk. Donosiła pod pseudonimem „Ptaszyńska”.

- Była najprawdopodobniej zastraszana i szantażowana. Z czasem upewniała się, że działa na rzecz państwa – mówi Andrzej Koziar. Koziar zaprezentował donosy na kardynała Wyszyńskiego. Relacje były spisywane dzień po dniu. - Donosy były spisywane w zeszytach szkolnych w kratkę – opowiada Koziar. Dotyczyły one życia codziennego prymasa. Kopiowano wszystkie materiały m.in. recepty Wyszyńskiego. Całe otoczenie prymasa było inwigilowane.

10 km akt

Po prezentacji filmu „Zawód prymas Polski” przyszedł czas na pytania publiczności. Ludzie chcieli znać nazwiska agentów, ale jak poinformował pracownik IPN- u, w samym Wrocławiu znajduje się 10 kilometrów akt i przed nimi jeszcze wiele lat pracy. Wśród wielu agentów wymieniano m. in. hrabiego Dzieduszyckiego, który sam sobie wyznaczał zadania. Podawał dużo szczegółów, a notatki sporządzał nawet po balu sylwestrowym.

Wystawa zawiera zdjęcia i dokumenty, które obrazują sposób oraz skalę działania. Ekspozycję można oglądać do 27 marca. Bastion nawiązał stałą współpracę z IPN, dlatego mieszkańcy Nysy będą mogli zobaczyć jeszcze wiele interesujących materiałów.


Danuta Studencka-Derkacz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 23 kwietnia 2024
Imieniny
Ilony, Jerzego, Wojciecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl