Dlatego w gminie Kamiennik rozpoczęto akcje dokarmiania zwierząt leśnych.
- Myśliwi mnie polują, a więcej zajmują się dostarczaniem żywności do karmików – mówi Kazimierz Cebrat, wójt Kamiennika i myśliwy jednocześnie, który przyznaje, że zboże i siano pozyskiwane są od rolników.
Ale nie wszyscy są zwolennikami dokarmiania dzikiej zwierzyny.
- To prawda. Są dwie szkoły. Jedna mówi, żeby dokarmiać druga, żeby tego absolutnie nie robić – przyznaje wójt, jednak natychmiast zwraca uwagę, że z dokarmianą zwierzyną jest mniej problemów. – Jak mają podchodzić wygłodniałe pod gospodarstwa naszych rolników to lepiej żeby zostały w swoim środowisku naturalnym.
Kamiennik to gmina typowo rolnicza. Jednak jej uwarunkowania terenowe (pagórkowaty teren) i specyficzny klimat (silne wiatry) powoduje, że zwierzętom na wolności nie łatwo tam przeżyć.
- Sami mamy nie lada kłopoty z dotarciem do paśników przez ten śnieg. Na koła muszą być montowane łańcuch inaczej nie ma szans – przyznaje Kazimierz Cebrat.