To właśnie uczniowie ze Spały ograli naszych akademików w sobotę (23 stycznia) i to w nyskim „kotle”. AZS Nysa przegrał 1 : 3. Nikt się chyba tego nie spodziewał, bo w ostatnich meczach z czołowymi zespołami tabeli nasi siatkarze punktowali nawet na wyjeździe, a trzy dni wcześniej omal nie sprawili niespodzianki, kiedy mocno nastraszyli lidera Fart Kielce. Wówczas po emocjonującym meczu, kielczanie tylko szczęściu zawdzięczają wygraną w tie breaku.
Tym razem mecz od początku się nie kleił. Pierwszy set przegraliśmy do 23. W drugim ograliśmy przeciwników, ale jak się później okazało to był szczyt możliwości akademików. Przy stanie 1 : 2 w setach było już wiadomo, że trzech punktów nie dopiszemy do swojego konta. Została tylko nadzieja, że doprowadzimy do piątego starcia i uratujemy, chociaż jeden punkt. Jednak siatkarze SMS-a nie zamierzali oddać wygranej i w czwartej partii zakończyli mecz.