Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Nysa
Awantura na sesji

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Miało być spokojnie a doszło do gwałtownej awantury pomiędzy radnymi rządzącej koalicji a opozycją, która zakończyła się po opuszczeniu przez tych ostatnich sali obrad.

Nic nie zapowiadało, że dzisiejsza (21 stycznia) sesja Rady Miejskiej w Nysie będzie tak gorąca. Jednak spokojnie było tylko do momentu, kiedy w interpelacjach i wolnych wnioskach radny Ligi Nyskiej Piotr Smoter domagał się wyjaśnienia, kto zobligował przewodniczącego rady do powiadomienia prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prawdopodobne sfałszowanie podpisów pod listami o przeprowadzenie referendum w sprawie tak zwanej sprzedaży Rynku.

- Wnioskuje do komisji rewizyjnej, aby ta sprawdziła, którzy radni zobowiązali przewodniczącego Rady Miejskiej do złożenia doniesienia w sprawie podpisów i w jakim trybie to się odbyło – mówił Piotr Smoter i miał pretensje do przewodniczącego, że w tej sprawie nie została podjęta żadna uchwała ani też rada nie wydała żadnego upoważnienia do takich czynności.

- Proszę niech radni opowiedzą jak to się odbyło – stwierdził krótko Feliks Kamienik, przewodniczący Rady Miejskiej i oddał głos koalicjantom.

Pierwsza na pytanie odpowiedziała radna Zofia Papis, która poinformowała zebranych, że wcześnie konsultowała się z nyską prokuraturą i tam dowiedziała się, że jeżeli są podejrzenia, co do części podpisów to przewodniczący powinien powiadomić prokuraturę.

- W takiej sytuacji poinformowałam o tym pana przewodniczącego, żeby podjął odpowiednie kroki, aby nikt nam nie zarzucił, że mieliśmy podejrzenia i nic z tym nie zrobiliśmy – wyjaśniła radna Papis i zaprzeczyła jakoby radni koalicji chcieli szykanować mieszkańców z list gdzie dopatrzono się podejrzanych podpisów.

- Być może to zbieg okoliczności, że te podpisy były podobne. My jednak nie jesteśmy grafologami i dlatego musieliśmy swoje wątpliwości zgłosić do odpowiednich organów, które mają możliwości to sprawdzić i tylko taki był nasz cel.

Kolejnym radny, który odpowiedział na pytanie Piotra Smotera był Rajmund Miller

- Jestem jednym z tych radnych, tak jak tutaj pozostali, którzy zobligowali przewodniczącego do powiadomienia prokuratury. Gdyby tego nie uczynił to sam bym to zrobił – stwierdził stanowczo radny Miller.

To jednak nie usatysfakcjonowało opozycję i przez następne kilkanaście minut upierali się przy swoim. W pewnym momencie doszło do ostrej wymiany zdań między Rajmundem Milerem a Piotrem Smoterem. Doszło do tego, że przewodniczący rady dla uspokojenia radnych ogłosił 15 minutową przerwę. Niestety na niewiele to się zdało i po kilku minutach kolejny raz doszło do awantury, którą zakończyło opuszczenie sali posiedzeń przez trzech radnych opozycji.


mb



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl