Studniówka to potoczna nazwa balu, który tradycyjnie ma miejsce na 100 dni przed maturą. W takiej imprezie biorą udział uczniowie z zaproszonymi towarzyszami i nauczyciele ze szkoły średniej. Uczestnicy studniówek są zawsze elegancko ubrani. Na parkietach królują garnitury, smokingi i suknie wieczorowe. Tradycyjnie bal rozpoczyna toast szampanem, a pierwszym tańcem jest polonez. Muzyka do poloneza może być klasyczna Ogińskiego lub współczesna Kilara.
Jak było dawniej
-W tych latach przed rokiem 90 to były bale studniówkowe. 500, 600 osób na jednej sali i wielki bal – mówi dyrektor L.O. Carolinum Jerzy Jałoszyński. Osoby towarzyszące czasem się pojawiały, ale często klasy między sobą dobierały się w pary. Studniówki odbywały się w szkole.
-W auli była zabawa taneczna, a na piętrze lub w klasach był poczęstunek – wspomina dyrektor. Obowiązywał skromny strój. - Biała bluzeczka, czarna spódniczka, często plisowana albo z falbanką. Nie było takiej rewii mody jak teraz. – komentuje Jałoszyński.
Bajońskie ceny
-W latach 90-tych oferta, którą szkoła proponowała była dla moich uczniów za mało atrakcyjna – stwierdza dyrektor. Carolinum ma piękną aulę. Organizowane są tam bale karnawałowe i Sylwester dla pracowników, ale uczniom taka oprawa nie wystarcza. Oferta lokali z zewnątrz jest atrakcyjniejsza. Na jednej studniówce bawią się przeważnie 2 klasy. Popularne są Zamek w Otmuchowie, sala Caritasu w Głuchołazach i Nyski Dom Kultury.
-Dzisiaj to studniówka jest zupełnie inna. To jest coś pięknego. Rewia mody, kolorystycznie, różne kroje – zachwala dyrektor. Jest to niestety bardzo kosztowne. Szacuje się, że taka impreza kosztuje od 1000 zł wzwyż. Trzeba zapłacić za salę, zespół, catering i zakupić stosowny strój. Do tego fryzjer i kosmetyczka. -Dla moich absolwentów to jest jedyna taka impreza w życiu – mówi Jałoszyński. Jedną z atrakcji jest humorystyczny występ uczniów, który przedstawia szkołę w krzywym zwierciadle.
Wspomnienia na całe życie
-Moja studniówka? To było tak dawno temu – wspomina z uśmiechem Tomasz Faron, niegdyś uczeń Carolinum. Dodaje, że było bardzo ślisko i mroźno, a impreza miała miejsce 19 stycznia w NDK. - Na studniówce byłem z koleżanką, z którą wcześniej uczęszczałem na kurs tańca, więc kroki nie były mi obce – mówi Faron.
Coraz częściej maturzyści zapisują się na kursy tańca, żeby zabłyszczeć na parkiecie. W dobie programów „You Can Dance” i „Taniec z Gwiazdami” nie można dać plamy. -Bawiliśmy się świetnie do 5 nad ranem. Myślę,że cała moja klasa (4 b) bawiła się znakomicie – komentuje Tomek. Z żalem mówi, że chętnie by to powtórzył. No, ale cóż studniówka jest tylko raz w życiu. Często zdarza się, że partner z imprezy może zostać kompanem na całe życie. - O północy składaliśmy życzenia naszym solenizantom Piotrkowi i Kasi z okazji ich urodzin, a dziś są małżeństwem – opowiada Tomek.