Za oknami zima. Uszczelniamy okna żeby zaoszczędzić zużycie gazu i energii potrzebnej do ogrzania naszych domów i wody. Na dachach śnieg, który stwarza nie tylko zagrożenie dla pieszych, ale także dla mieszkańców. Takie warunki często sprzyjają wybuchom i zatruciom czadem. Właśnie w lutym ubiegłego roku miał miejsce w Nysie tragiczny wypadek. Piotr K., który poszedł wykąpać się do łazienki, zmarł w wyniku zatrucia tlenkiem węgla. Przyczyną śmierci było złe odprowadzenie spalin z piecyka gazowego.
Nos może zawieść
- Z piecykami mamy taki problem, że często jest to kwestia wadliwej instalacji gazowej – mówi Grzegorz Kawa z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Nysie. Jak pokazują wyniki analiz, większość zatruć tlenkiem węgla na przestrzeni kilku lat jest spowodowana źle pracującymi przewodami wentylacyjnymi i zbyt szczelną stolarką okienną.
- Często starsi ludzie dogrzewają mieszkania. Uszczelniają okna, żeby zmniejszyć zużycie gazu i później są takie kłopoty – mówi Piotr Puzio, właściciel serwisu piecyków Junkers.
- Najczęstszą przyczyną zatruć czadem są zbyt szczelne okna, zwężona instalacja gazowa, brak kratek wentylacyjnych, a teraz także śnieg, który zatyka wentylację – informuje Grzegorz Kawa.
Dla zwiększenia bezpieczeństwa, fachowcy i straż pożarna zaleca zakup czujników – detektorów gazu i czadu. Informują one o stanie powietrza w mieszkaniach. Jeśli norma jest przekroczona, urządzenie sygnalizuje to przez światło lub dźwięk. Koszt takiego czujnika wynosi od 120 zł do 300 zł. Detektor jest stosunkowo łatwy w zamontowaniu i pomaga uchronić się przed niebezpieczeństwem, którego węch nie rozpozna. - Sam tlenek węgla nie ma określonego zapachu – przestrzega Kawa. Główne objawy to zawroty głowy, złe samopoczucie, trudności z oddychaniem. Zdarza się, że ludzie zasypiają w wannach...i już się nie budzą.
Bezpiecznie i oszczędnie
Żeby bezpiecznie i oszczędnie użytkować piecyk gazowy, zgodnie z prawem budowlanym należy sprawdzać go corocznie. Należy to do obowiązków administratora obiektu, który jest zobowiązany raz w roku dokonywać kontroli. Taką kontrolę przeprowadzają mistrzowie kominiarscy z uprawnieniami.
Zawartość tlenku węgla piecyka musi potwierdzić serwisant. Samo podłączenie piecyka do komina należy do obowiązków osób posiadających uprawnienie w tym zakresie.
- Nie ma co kupować piecyków nieznanych firm i prowadzić jakiś samoróbek, bo to się później tragicznie kończy – mówi jeden z serwisantów naprawiających piece. Ważne jest utrzymywanie drożności i czystości kratki wentylacyjnej w pomieszczeniu, w którym znajduje się urządzenie grzewcze.
Zaleca się również, żeby drzwi do pomieszczenia w dolnej części posiadały otwór o przekroju 220 cm2. Nie należy też uszczelniać drzwi i okien, bo to prowadzi do słabszej wentylacji pomieszczeń.
Jednym z ważnych powodów awarii i większego zużycia energii, a w konsekwencji niebezpieczeństwa, jest zanieczyszczenie piecyka. Zdarza się wtedy, że zużycie energii jest duże, a woda wcale nie jest ciepła.
Podstawowym sposobem uniknięcia tragedii jest wyrównanie ciśnienia w mieszkaniu przez uchylenie okna na ok. 1 cm. Trzeba szczególnie zwrócić uwagę na zalegający na dachach śnieg, który może powodować, że tlenek węgla zamiast uchodzić przez komin będzie kumulował się w łazience.