„Po raz 15 w NDK organizowana jest Gwiazdka Dla Wszystkich i po raz 15 trzeba taszczyć wózki inwalidzkie po schodach. Przecież przez 15 lat można było budynek choćby częściowo dostosować (schody, toalety), napisać 15 projektów do PFRON, fundacji, ministerstwa kultury” – pisze jeden z internautów.
- To prawda, że Nyski Dom Kultury jest placówką niedostosowaną do potrzeb osób niepełnosprawnych. Brak podjazdu, liczne schody, wąskie wejście na widownię uniemożliwiają swobodne poruszanie się po budynku nie tylko niepełnosprawnym, lecz też osobom starszym – przyznaje Janina Janik, dyrektor NDK i zaznacza, że sprawa nie jest tak prosta jakby się forumowiczom wydawało.
– Osoba, której wypowiedź zacytowana jest powyżej niema pojęcia o pisaniu wniosków i pozyskiwaniu pieniędzy na tego typu inwestycje. Przy takim układzie komunikacyjnym jaki jest u nas, zrobienie poręczy czy podjazdu niczego nie załatwia. Potem są następne schody i następne wąskie przejścia itd. To musi być tak przebudowane, aby osoby niepełnosprawne czy starsze mogły bez problemu dostać się nie tylko na widownie, ale i do części administracyjnej NDK.
To niestety kosztuje, i to sporo. Koszt remontu oszacowano na ok. 4 mln złotych.
- Tak wysoka kwota uniemożliwia wykonanie prac remontowych i modernizacyjnych systemem gospodarczym – przyznaje Janina Janik i natychmiast zaznacza, że już dwa lata temu opracowano dokumentację budowlaną na remont i modernizację budynku w kierunku dostosowania do potrzeb osób niepełnosprawnych. W planach jest budowa windy, podjazdów oraz przebudowa łazienek.
Od tego czasu, kierownictwo Nyskiego Domu Kultury złożyło kilka wniosków na dofinansowanie modernizacji i remontu budynku. Jednak mimo pomyślnych weryfikacji lądowały one na tzw. liście rezerwowej. Dlaczego? Powód był zawsze ten sam. Brak środków na dofinansowanie inwestycji.
- Obecnie w związku z wprowadzonymi zmianami dotyczącymi aplikowania o środki finansowe z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, został złożony wniosek o dofinansowanie remontu i modernizacji budynku, który z tego, co wiem, właśnie jest rozpatrywany – mówi Janina Janik. – Może tym razem nie zabraknie pieniążków na nasz Dom Kultury?