Czeski rząd opublikował "limity bezkarności" dla konkretnych narkotyków oraz roślin i grzybów halucynogennych. Według nich, zwolennicy używek nie zostaną ukarani za posiadanie: 1,5 grama heroiny, 1 grama kokainy, 2 gramów metamfetaminy, do 15 gramów marihuany, do 4 tabletek ecstasy, do 5 tabletek LSD, domowej hodowli do pięciu roślin i do 40 grzybów halucynogennych.
Wygląda na to, że już nie tylko piękne stoki, gorące źródła i ciemne piwo z knedliczkami będą wizytówką Czech. Natomiast powiedzenie „jedziemy do Czech na grzyby” nabierze nowego sensu. Czeski resort sprawiedliwości uważa, że w ten sposób można zniszczyć czarny rynek narkotykowy. Ich zdaniem legalizacja tzw. „miękkich” narkotyków nie oznacza, że od razu wszyscy zaczną ich używać. Przykład Holandii pokazuje, że w ten sposób można uzyskać odwrotny efekt.
Inny przykład – również na podstawie Holandii – wskazuje, że policja słusznie może obawiać się zjawiska narkoturystyki. Miasta przygraniczne w kraju tulipanów, co weekend są najeżdżane przez tysiące turystów z Belgii i Francji. Chcą oni legalnie skosztować tamtejszych przysmaków, sprzedawanych w coffee shopach. Każdy ma prawo kupić w nich do 5 gr marihuany i wypalić skręta.
Otwarte granice mogą być pokusą nie do odparcia dla miłośników dragów z Opolszczyzny. Czas pokarze, czy Polska policja i straż graniczna będą miały więcej pracy na drogach pogranicza, po pierwszym stycznia 2010 roku. – Na razie policja będzie pracować, jak dotychczas – powiedział rzecznik policji w Nysie, Marcin Greń. – Jeśli funkcjonariusze wykryją u kogoś środki odurzające lub substancje psychotropowe, osobie takiej będzie grozić kara pozbawienia wolności do lat 3.
W Sejmie coraz głośniej mówi się o wprowadzeniu bardziej liberalnego prawa narkotykowego. Zapraszamy do dyskusji na naszym forum i udziału w sondzie, na portalu www.naszanysa24.net