Spotkanie w Szczecinie miało zmienny przebieg. Oba zespoły były bardzo zdeterminowane i chciały wygrać mecz. Na 1 seta bardziej skoncentrowani wyszli gospodarze, którzy bez kłopotów pokonali Nysę 25:21. Akademicy szybko się podnieśli i dzięki serii dobrych bloków, wygrali dwie kolejne odsłony 25:21 i 25:20. W 4 secie wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą i Nysa wygra za 3 punkty. Niestety, mimo bardzo wysokiego prowadzenia, AZS przegrał sensacyjnie 23:25. W Morzu dobrze zaczęli grać i serwować zmiennicy i był to klucz do wygranej w 4 partii spotkania.
Tie-break jest zawsze nieprzewidywalny. Mimo, że szczecinianie prowadzili 6:3 i 9:4, Nysa odrobiła straty i wyszła nawet na prowadzenie 13:12. W nerwowej końcówce więcej zimnej krwi zachowali gracze ostatniej drużyny w tabeli i to oni się cieszyli, po ostatnim zagraniu w meczu. Akademicy długo nie schodzili z parkietu, nie mogąc się pogodzić z przegraną i złą decyzją sędziego, która pozbawiła ich możliwości wygrania meczu.
AZS PWSZ Nysa utrzymał 11 miejsce w tabeli, lecz cztery ostatnie drużyny mają po 9 punktów na koncie. Zapowiada się emocjonująca walka o utrzymanie na zapleczu Plus Ligi.